- Musimy wydać jeszcze dziesiątki miliardów złotych. Niestety, jak przyjdzie taki deszcz, jaki przyszedł w niedzielę, to nawet jak jakbyśmy byli dwa razy lepiej przygotowani - jeśli chodzi o zakończone inwestycje - to pewnie nikt w Europie nie dałby rady - powiedział Tusk. Podkreślił, że w kilku miejscach, które odwiedził (wcześniej był w Małopolsce - red.), w ciągu jednego dnia spadło więcej deszczu niż średnio przez ponad dwa miesiące. Południe Polski walczy z wodą. Zobacz raport specjalny INTERIA.PL Tusk zapewnił, że wyciągnie konsekwencje, jeśli okaże się, że za późno spuszczono wodę ze zbiorników retencyjnych. - Jeśli chodzi o decyzje dotyczące spuszczania wody ze zbiorników, to ja od wczoraj w nocy kompletuję wszystkie informacje. Ponieważ to wydaje się dzisiaj najtrudniejszym pytaniem, bo być może lepsze decyzje, jeśli chodzi o zarządzanie tymi zbiornikami, mogłyby uchronić nas przynajmniej przed częścią tej wody. (...) Jeśli stwierdzimy jakikolwiek zaniedbanie, to nie będę ani sekundy się litował nad tymi, którzy podjęli nietrafne decyzje z własnej winy - powiedział szef rządu. Tusk podkreślił też, że z jego punktu widzenia najważniejsze jest teraz, aby jak najlepiej skoordynować pracę straży pożarnej, ochotniczej straży pożarnej i - tam gdzie trzeba - wojska.