Premier poinformował, że decyzję o usunięciu Karnowskiego z partii będzie rekomendował zarządowi PO. Zdaniem Tuska do czasu postawienia zarzutów Karnowski nie powinien też prowadzić działań, jako prezydent Sopotu. Jak dodał, nie ma tutaj możliwości podjęcia decyzji w odniesieniu do Karnowskiego jako prezydenta Sopotu. "To jest samorząd, nie mogę wydawać poleceń" - podkreślił premier. - Uważam, że Jacek Karnowski nie powinien być członkiem Platformy Obywatelskiej. Niezależnie od rozstrzygnięć prawnych, jego zachowanie w tej sytuacji było niepokojąco dwuznaczne - powiedział szef rządu na konferencji prasowej. Dodał, że razem z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ćwiąkalskim oczekuje bardzo energicznych działań ze strony prokuratury i innych służb, "tak aby ta sprawa niezależnie od tego kogo dotyczy znalazła swoje wyjaśnienie". Wtorkowa "Rzeczpospolita" napisała, że przedsiębiorca Sławomir Julke, od którego prezydent Sopotu miał zażądać dwóch mieszkań w zamian za pomoc w interesach, na dzień przed powiadomieniem prokuratury miał opowiedzieć o sprawie premierowi. Według gazety, Julke miał poinformować o aferze Donalda Tuska na jednym z trójmiejskich boisk, gdzie politycy PO kończyli mecz. Pytany o doniesienia "Rz" Tusk wyjaśnił, że w niedzielę 6 lipca około godz. 21 Sławomir Julke podszedł do niego na boisku piłkarskim i "powiedział, że zamierza następnego dnia złożyć zawiadomienie do prokuratury". - Przyjąłem to do wiadomości - dodał Tusk. Jak zaznaczył, następnego dnia poinformował o tym sekretarza kolegium ds. służb specjalnych Marka Cichockiego, a poprzez niego - ministra sprawiedliwości. - Dzień później otrzymałem potwierdzenie, że sprawa została złożona do prokuratury - powiedział szef rządu. Tusk ocenił, że nie jest dla niego sytuacją wiarygodną, "kiedy z tego typu informacją przychodzi osoba, którą słabo zna". - Pan Julke czekał przy linii autowej (boiska) i kiedy schodziłem z boiska uznał za stosowne podejść do mnie i mnie o tym poinformować - powiedział Tusk. - Pan Julke poinformował mnie, że składa zawiadomienie do prokuratury. Nie widziałem potrzeby w niedzielę wieczorem, jakiegokolwiek działania. Przyjąłem do wiadomości, że jeden z obywateli miasta Sopot składa doniesienie do prokuratury na prezydenta tego miasta - mówił premier. Jak zaznaczył, informacja trójmiejskiego biznesmena uzupełniona była słowami, że w związku z propozycjami korupcyjnymi. Premier zaznaczył, że jest osobiście zainteresowany wyjaśnieniem tej sprawy. Dodał, że jako szef PO reagował zawsze w takich sprawach "bez sentymentów". - W tej sprawie będę postępował analogicznie - dodał. W opinii Tuska, "nie ma miejsca dla zachowań dwuznacznych" i korupcji. - W Platformie szczególnie w sytuacji, kiedy jesteśmy partią rządzącą - oświadczył. Szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski poinformował, że sprawę tę prowadzi biuro ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej. - Uznaliśmy, że sprawa jest tego typu, że ważna jest tutaj niezależność. Prokuratura Krajowa przejęła to w dwa dni po złożeniu zawiadomienia - powiedział Ćwiąkalski.