Dla szefa rządu jest to przede wszystkim święto religijne; premier dochowuje wielkopiątkowego ścisłego postu i uczestniczy w obchodach Triduum Paschalnego. Z kolei śmigus-dyngus to wielkanocny zwyczaj, którego premier nie darzy sympatią. Jarosław Kaczyński podkreślił, że święta oznaczają przede wszystkim "spotkania w gronie rodzinnym, także z przyjaciółmi, bliskim znajomymi". - Tak samo będzie w tym roku - dodał. Pierwszy dzień świąt premier spędzi w zajmowanej przez niego willi na przy ul. Parkowej; jednak nie w towarzystwie prezydenta . - W Wielkanoc brat pewnie będzie nad morzem - wyjaśnił szef rządu. W szczególny sposób wspomina święta wielkanocne z 2005 roku. - To były święta odchodzenia Jana Pawła II, to było wtedy oczywiste. U mnie w domu były święta odchodzenia mojego ojca, który umarł dwa tygodnie po Janie Pawle, też było zupełnie oczywiste, że była to ostatnia faza życia. To wszystko było smutne, przygnębiające - powiedział premier. Podczas nadchodzących świąt szef rządu zamierza nadrobić zaległości w lekturze. - Na pewno będę miał mnóstwo rzeczy do przeczytania - przewiduje. Jak mówi, od czasu gdy został premierem prawie nie czyta książek; ma na nie czas tylko w wolne dni. - Poza świętami wracam do domu około północy, kładę się bardzo późno spać, ale muszę czytać jakieś dokumenty, prasę, na więcej czasu nie zostaje - powiedział. Dodał, że w ostatnie święta - Bożego Narodzenia - przeczytał "Michnikowszczyznę" Rafała Ziemkiewicza. Teraz planuje przeczytać tom poezji księdza Jana Twardowskiego, który otrzymał w prezencie. - To bardzo dobra i łatwa w czytaniu poezja - ocenił. Premier chce też przeczytać ostatnią książkę Janusza Głowackiego.