- Projekt (oszczędnościowy) jest właściwie domknięty. Oczywiście, że były emocje. W niektórych resortach ta praca wymagała szczególnej determinacji (...), ale mogę mówić o happy endzie - jeśli w takich trudnych czasach można mówić o happy endach. Wszyscy się wywiązali ze swoich zobowiązań - powiedział szef rządu dziennikarzom. Tusk zapewnił też, że "nawet nie przyszło mu do głowy" dymisjonować ministra obrony Bogdana Klicha. Media spekulowały, że Klich może zostać zdymisjonowany, bo premier nie był usatysfakcjonowany planem oszczędnościowym zaprezentowanym przez szefa MON. - To bardzo dobry minister. Bardzo dobrze mi się współpracuje z ministrem Klichem. Miałem duże oczekiwania, on wiedział, że one są trudne. Sprostał im. To jest naprawdę dobry zawodnik - powiedział Tusk. Od piątku premier konsultował się z ministrami, którym w tegorocznym budżetach resortów nakazał zaoszczędzić łącznie 17 miliardów złotych. We wtorek powiedział, że cięć dokonały wszystkie ministerstwa - "czasami na trochę większą, czasami na trochę mniejszą skalę". - Ale dzisiaj wieczorem będę mógł z czystym sumieniem powiedzieć, że ten wariant zapasowy - na wypadek gorszych wskaźników w połowie roku umożliwi nam utrzymanie elementarnej dyscypliny budżetowej bez zwiększania deficytu budżetowego. To był nasz główny cel - dodał szef rządu. Poinformował, że rząd szuka oszczędności zarówno poprzez cięcia, jak i poprzez przesunięcie programów, które miały się zacząć już w tym roku. - Druga droga - dotycząca szczególnie infrastruktury, gdzie nie chcieliśmy ciąć - dotyczy mechanizmów finansowania zewnętrznego, które pozwoli to sfinansować na bieżąco, a nie obciąży bezpośrednio budżetu państwa, w tym najtrudniejszym 2009 i być może 2010 roku. To da razem mniej więcej tyle samo środków, że około tych 16-17 mld zapasu będziemy mieli w czerwcu, jeśli będzie potrzeba - dodał Tusk.