Sprawa terminu zakupu różni nie tylko Polskę i Unię Europejską, ale nawet samą koalicję rządzącą. Verheugen ma być swego rodzaju rozjemcą. Ostateczne stanowisko w tej sprawie rząd uzależnia bowiem właśnie od rozmowy z komisarzem. Rozmowy o ziemi to nie jedyny temat spotkania, choć wydaje się, że w tej chwili jest najważniejszy. Oficjalnie spotkanie ma służyć wymianie myśli także w innych sprawach. Oprócz Leszka Millera bierze w nim udział także wicepremier Jarosław Kalinowski. Jest więc pewne, że będzie mowa o pieniądzach dla rolnictwa. Wczoraj minister spraw zagranicznych, który wrócił z podróży do Berlina i Paryża mówił, że tamtejsi politycy odnoszą wrażenie, iż Polska wyłącznie krytykuje pomysły Unii dotyczące ram finansowych. Premier ma dziś wytłumaczyć komisarzowi Verheugenowi, że tak nie jest i część propozycji jest zadowalająca. Reszta może doprowadzić do tego, iż Polska będzie wpłacać do unijnej kasy więcej niż z niej dostanie, a to jest dla nas nie do przyjęcia.