Spotkanie - jak wskazał Dworczyk w środę podczas konferencji prasowej - ma się odbyć w Sejmie. Dworczyk powiedział, że czas, który minął od tragicznych wydarzeń w Gdańsku, był czasem refleksji oraz został poświęcony na analizę działań, jakie należy podjąć, aby "nigdy taki dramat się nie powtórzył". Poinformował, że w ramach tych prac w Ministerstwie Zdrowia i Ministerstwie Sprawiedliwości zostały wypracowane "pewne propozycje legislacyjne". Dodał, że premier chciałby porozmawiać z szefami klubów i kół na temat tych pomysłów, zanim zostanie nadany im oficjalny bieg legislacyjny. "Premier Mateusz Morawiecki zaprosił szefów klubów parlamentarnych oraz kół sejmowych w najbliższy piątek o godz. 15.30 na spotkanie, które odbędzie się w Sejmie" - powiedział. "Uważamy, że takie zmiany powinny zachodzić (...) w ramach całkowitego konsensusu politycznego" - podkreślił Dworczyk. "Wierzę, że to jest kolejny krok w kierunku budowania trochę lepszej jakości życia politycznego w naszym kraju" - oświadczył szef KPRM. Jakie zmiany proponuje rząd? Dworczyk nie odpowiedział na pytanie, co jest w zmianach legislacyjnych, wypracowanych przez resorty: zdrowia i sprawiedliwości. "To nie są w moim przekonaniu kontrowersyjne propozycje, natomiast chodzi o to, żeby po pierwsze wszyscy mogli wypowiedzieć się już na przedwstępnym etapie w tej sprawie, plus ewentualnie zgłosić jakieś swoje postulaty. A mówienie dzisiaj o szczegółach byłoby nawet nietaktem wobec samych zaproszonych" - powiedział Dworczyk. "Propozycje idą w kierunku takim, aby do takiego dramatu, jaki miał miejsce dwa tygodnie temu w Gdańsku, nie mogło w przyszłości dojść. (...) W Ministerstwie Sprawiedliwości i w Ministerstwie Zdrowia zostały wypracowane konkretne propozycje, niektóre z nich mają już formę zapisów projektu ustawowego. Ale tak, jak powiedziałem, w ten piątek zostaną one zaprezentowane najpierw szefom wszystkich klubów parlamentarnych i kół, tym politykom, oczywiście, którzy przyjmą zaproszenie na spotkanie" - powiedział Dworczyk. Lubnauer domaga się szczegółów Katarzyna Lubnauer zapytana przez dziennikarzy, czy jej partia weźmie udział w tym spotkaniu, powiedziała, że rozmawiała przed chwilą z szefem klubu Nowoczesnej Pawłem Pudłowskim, do którego było skierowane zaproszenie od premiera "na spotkanie dotyczące rozwiązań legislacyjnych"."Zaproszenie ma charakter bardzo ogólny, w związku z tym trudno na razie powiedzieć, jaki jest jego cel, o jakie rozwiązania chodzi, trudno się przygotować do spotkania i mieć jakiekolwiek zdanie" - stwierdziła.W związku z tym, Lubnauer zapowiedziała, że wystosuje do szefa rządu pismo z prośbą o szczegóły: o przedstawienie projektu ustawy lub jego założeń i wyjaśnienie, jaki jest rzeczywisty cel piątkowego spotkania. "Jeżeli się idzie na jakieś spotkanie i ma się cokolwiek konsultować, to człowiek chciałby wiedzieć chociaż, czego te konsultacje mają dotyczyć" - mówiła.Zdaniem szefowej Nowoczesnej, pismo premiera to wyciąganie ręki do opozycji. "W samym wyciąganiu ręki do opozycji nic złego nie ma, natomiast pytanie jest, na ile za tym idzie rzeczywista zmiany funkcjonowania np. Sejmu, a na ile jest to kwestia rozwiązań, które mają ocieplić wizerunek premiera" - mówiła Lubnauer."Podejrzewam, że na razie ma to charakter bardziej rozwiązań PR-owych, niż rozwiązań konstruktywnych, legislacyjnych. Nam zależy na pracy merytorycznej, jeżeli mamy coś konsultować, to rozmawiamy o konkretach, a nie o dobrych lub złych intencjach" - podkreśliła. Petru: Działanie PR-owe, a nie realne "Nie rozumiem, czego ma dotyczyć to spotkanie. Pan premier Morawiecki był prezesem banku, wie dobrze, że na takie spotkania wysyła się albo projekty ustaw, albo założenia, a nie ogólne hasło, że będzie dyskusja o wnioskach z tego, co się wydarzyło w Gdańsku" - komentował zaproszenie premiera lider partii Teraz! Ryszard Petru.W ocenie Petru, wystosowanie zaproszenia na spotkanie do szefów klubów i kół parlamentarnych bez podawania szczegółów, to "działanie PR-owe, a nie realne". Polityk zwrócił się z prośbą o przesłanie projektów ustaw i - jak zapowiedział - na tej podstawie będzie oceniać, "czy to jest sensowne działanie, czy też nie". "Pierwsze moje wrażenie jest takie, że nie ma do końca sensu chodzić na spotkania nie wiadomo o czym" - oświadczył.Zdaniem Petru, "praprzyczyną problemów było sączenie jadu i nienawiści m.in. przez TVP". "To doprowadziło do tego, że ktoś się zamachnął na życie prezydenta Adamowicza (...). Gdyby PiS naprawdę chciało wyciągnąć wnioski z tego, co się wydarzyło w Gdańsku, odwołałoby prezesa TVP Jacka Kurskiego" - ocenił Petru. Terlecki: PiS oczekuje merytorycznej dyskusji "Klub PiS oczekuje, że podczas piątkowego spotkania szefów klubów i kół z premierem Mateuszem Morawieckim, opozycja podejmie merytoryczną dyskusję w sprawie konkretnych ustaw" - oświadczył na Twitterze szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Tyszka: Uważałbym bardzo na taki sposób tworzenia prawa "Generalnie uważałbym bardzo na taki sposób tworzenia prawa, że pod wpływem jakiegoś wydarzenia, nawet tragicznego, nagle następuje przyspieszenie prac. Są pewne procedury rządowe, które przede wszystkim zakładają szerokie konsultacje społeczne, eksperckie w procesach legislacyjnych" - powiedział Stanisław Tyszka z Kukiz'15."Jeśli chodzi o ewentualną obecność na spotkaniu, to my czekamy na jakieś założenia, czy projekty tych ustaw z KPRM, i wtedy podejmiemy decyzję" - dodał.Podkreślił, że Kukiz'15 interesują "przede wszystkim właściwe procedury stanowienia prawa". Jak ocenił, prawo powinno być jak najszerzej konsultowane z obywatelami, ekspertami oraz ugrupowaniami politycznymi. "Natomiast te projekty nie są na razie nawet wpisane do wykazu projektów legislacyjnych rządu" - zauważył."Zakładamy, że musimy wiedzieć, czego spotkanie dotyczy, nie będziemy się opierali na doniesieniach prasowych" - podkreślił Tyszka. Kosiniak-Kamysz: To nie może być tylko spotkanie za zamkniętymi drzwiami Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zadeklarował z kolei, że PSL jest zawsze otwarte na dialog, ale - jak zastrzegł - musi to być prawdziwy dialog. "Zawsze jesteśmy otwarci na rozmowę, ale żeby to był dialog prawdziwy, to nie może być tylko epizodyczne spotkanie, nie może być tylko spotkaniem za zamkniętymi drzwiami" - podkreślił szef ludowców. "Oczekiwalibyśmy - przyjmując z życzliwością tę inicjatywę pana premiera i wierząc w dobre intencje - jak najszybszej deklaracji w sprawie naszego wniosku o debatę parlamentarną na temat śledztwa dotyczącego zabójstwa śp. prezydenta Pawła Adamowicza" - oświadczył Kosiniak-Kamysz. "To musi być debata na sali plenarnej, nie za zamkniętymi drzwiami. To musi być jasne i wyraźne wyjaśnienie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego, bo Polacy nie mają dzisiaj poczucia bezpieczeństwa" - podkreślił lider PSL. Jak dodał, równie ważną dla niego sprawą - którą chciałby poruszyć na piątkowym spotkaniu - jest sytuacja w telewizji polskiej. "Musi być ten temat poruszony i musi nastąpić zmiana. Wnioskujemy do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego od tygodnia wraz z 16 tysiącami Polaków o odwołanie prezesa TVP Jacka Kurskiego" - podkreślił lider PSL.