Premier Mateusz Morawiecki odpowiada na list ambasadorów w sprawie LGBT
- Tolerancja należy do polskiego DNA, wystarczy prześledzić chociażby ostatnią i przedostatnią historię, żeby się o tym przekonać, nikt nas tolerancji nie musi uczyć, ponieważ jesteśmy narodem, który tolerancji uczył się przez wieki - powiedział premier Mateusz Morawiecki.

W niedzielę, 27 września, ambasadorzy kilkudziesięciu krajów w Polsce wyrazili w liście otwartym poparcie dla wysiłków na rzecz podniesienia świadomości społecznej na temat problemów dotykających m.in. społeczności gejów, lesbijek, osób biseksualnych, transpłciowych i interpłciowych (LGBTI) w Polsce. Sporządzanie listu koordynowała Ambasada Królestwa Belgii w Polsce.
- Tolerancja należy akurat do polskiego DNA, wystarczy prześledzić chociażby ostatnią i przedostatnią historię, żeby się o tym przekonać, nikt nas tolerancji nie musi uczyć, ponieważ jesteśmy narodem, który tolerancji uczył się przez wieki - powiedział premier Morawiecki na konferencji w KPRM.
Jak mówił, zgadza się z listem w tym zakresie, w którym jest mowa, że szacunek należy się każdej osobie. - A zupełnie nie zgadzam się z listem ambasadorów w tym miejscu, gdzie mówią, że w Polsce są osoby, którym taki szacunek jest w jakikolwiek sposób odbierany - powiedział szef rządu.
Mówił, że "prowokacją i deep fake'em" były tabliczki z napisem "LGBT free zone", które - jak mówił premier - pewien mężczyzna przykręcał przy tablicach z nazwami polskich miejscowości.