Z powodu trwających od wtorku intensywnych opadów deszczu na południu kraju doszło do podtopień. Dla Małopolski, Świętokrzyskiego, Lubelskiego, Podkarpacia i na Dolnego Śląska wydano ostrzeżenia hydrologiczne trzeciego, najwyższego stopnia. "Sytuacja cały czas jest bardzo niepewna" Morawiecki podkreślił, że sytuacja na południu Polski cały czas jest bardzo niepewna. "Według ostatnich danych IMGW, opady cały czas mogą być bardzo silne, a to oznacza, że zarówno rzeki z gór będą ostatecznie zrzucały coraz więcej wody do Wisły i może nastąpić tzw. cofka, wtedy różne tereny mogą być zalane, zarówno zachodnia część Podkarpacia, jak i wschodnia część Małopolski, np. okolice Dąbrowy Tarnowskiej, jak i cały powiat tarnowski, mielecki, są cały czas zagrożone" - powiedział szef rządu. "Bardzo wiele osób zostało ewakuowanych" "Przede wszystkim koncentrujemy się na tym, żeby ratować życie ludzi, ratować bezpieczeństwo ludzi" - mówił szef rządu, pytany, jakiej pomocy oczekują teraz mieszkańcy południa Polski. "Bardzo wiele osób zostało ewakuowanych. Mają zapewnione miejsca noclegowe, miejsca pobytu. Wielu z nich zdecydowało się mieszkać u znajomych, u rodzin, ale ci, którzy nie mają takich możliwości lub po prostu zdecydowali się na pomoc gmin, powiatów, to oczywiście taka pomoc jest im udzielana" - dodał. Morawiecki podkreślił, że w ramach trwającej akcji ratunkowej dokonywane są starania, żeby uratować dobytek osób z obszarów dotkniętych powodzią, a także m.in. zwierzęta. "Wypompowywana jest też woda z piwnic, a domy zabezpieczane są przed wodą dziesiątkami tysięcy worków z piaskiem, wydawanymi z dyspozycji wojewodów" - mówił. Premier zapowiada pomoc dla poszkodowanych Szef rządu ocenił również, że"na wysokości zadania stają firmy ubezpieczeniowe, a także firmy energetyczne, które "starają się przywracać dostawy prądu tam, gdzie są zalania". "Także my gwarantujemy z budżetu państwa, z budżetu klęsk żywiołowych, szybkie dostarczenie środków do gmin, do wójtów - po to, żeby mogła być dystrybucja tych środków doraźnych, żeby pomóc ludziom, a zaraz potem trzeba będzie oczywiście usuwać skutki powodzi, skutki tego kataklizmu, który nawiedził Małopolskę i Podkarpacie w szczególności" - oświadczył premier.Czytaj również: Dramatyczna akcja na Wiśle. Tramwaje wodne zerwały się z lin