- Polacy, cierpiąc, jestem przekonany - bez wyjątku - 10 kwietnia (...), wiedzieli też dobrze, że właśnie w takich najtrudniejszych chwilach, a ta jest jedną z najtrudniejszych chwil w naszej historii, tym bardziej muszą być razem i tym bardziej muszą starać się zrobić wszystko, aby wspólnota i państwo przetrwało takie najbardziej krytyczne momenty - dodał. Tusk podkreślił, że katastrofa smoleńska oznaczała wielkie wyzwanie dla władzy publicznej - wielkie wyzwanie etyczne, organizacyjne i logistyczne. - Państwo polskie starało się wywiązać z tych zobowiązań najlepiej, jak potrafiło, i przetrwaliśmy ten trudny moment m.in. dlatego, że większość Polaków i władze publiczne nie uległy pokusie, tej politycznej prowokacji, która miała z katastrofy smoleńskiej uczynić moment rozpoczęcia takiej zimnej, permanentnej wojny domowej - dodał. Zaznaczył, że zdaje sobie sprawę, iż dla bardzo wielu oponentów wyjaśnianie przyczyn katastrofy jest też pretekstem do formułowania najcięższych oskarżeń pod adresem własnego państwa i do szukania "tyleż efektownych, co nieprawdziwych rozwiązań tej dramatycznej, jak niektórzy chcieliby, zagadki". - My zdecydowaliśmy się na nie polityczną, tylko ekspercką, ciężką pracę, której efektem jest tzw. raport Millera, która nie satysfakcjonuje naszych oponentów, bo zawarta tam jest - jak z reguły w tego typu sytuacjach - prozaiczna, szczegółowo opisana prawda dotycząca przyczyn tej katastrofy - powiedział Tusk. "Miliony tęskniły za normalnością" - Naszą naczelną ideą, bo nie ideologią, była i pozostaje normalność. Jestem przekonany, że właśnie 5 lat temu Polacy - oddając nam władzę wykonawczą poprzez wybory - opowiedzieli się właśnie za normalnością, mieli dość wzniosłych haseł, za którymi kryły się konflikty, nikczemność, czasami zwykła ludzka głupota - mówił także premier. Jak mówił, polska polityka "pełna była takich zjawisk i ponurych fenomenów, które powodowały, że miliony naszych rodaków tęskniły za normalnością". - Tak jak w życiu, codziennym życiu, każda polska rodzina chce, by było normalnie, bezpiecznie, tego samego oczekuje tak naprawdę od polityki - ocenił. Premier zaznaczył, że dobra polityka nie jest niczym innym niż rozsądnym gospodarowaniem, którego głównym celem jest bezpieczeństwo i dobrobyt człowieka. "Kawał mocnej historii" Tusk mówił, że w czasie pięciu lat rządów wydarzyły się sytuacje, takie jak klęski żywiołowe, gdy rząd postanawiał, że pomoc musi dotrzeć natychmiast, "bez targowania się z ponurą rzeczywistością, bez badania, czy komuś się coś należy, czy nie". - W chwilach gdy słaby jest zagrożony, w samej istocie swojego bytu, obowiązkiem wspólnoty narodowej i władzy publicznej jest skutecznie i szybko pomóc - mówił. W takiej reakcji zawarty jest symbolicznie cel naszych rządów - dodał. Tusk mówił też, że "nie jesteśmy idealni i nieomylni, robimy błędy jak każdy, kto coś robi". W jego ocenie jednak po czterech latach jego rządu Polacy odnowili mu mandat, bo docenili to, że "staramy się, żeby błędów było jak najmniej, żeby robota szła do przodu". Szef rządu ocenił również, że "te pięć lat to kawał mocnej i optymistycznej historii. Wszyscy daliśmy radę w trudnych chwilach i cieszyliśmy się z chwili dobrych". "To dla Polaków powód do dumy" Premier zwrócił uwagę, że ostatnie pięć lat to czas "wielkiego rozwoju cywilizacyjnego naszej ojczyzny". - To dla Polaków powód do dumy, to dla Polaków i także dla was powód do satysfakcji, że czasami z kłopotami, ale budujemy i budujemy szybciej niż ktokolwiek dziś w Europie i więcej niż ktokolwiek dziś w Europie - powiedział szef rządu podczas Rady Krajowej PO. Podkreślił, że gdy mówi "budujemy", ma na myśli miliony Polaków, bo to nie ministrowie i parlamentarzyści budują drogi. - Ale to my stwarzamy ramy i możliwości, by Polacy mogli każdego dnia z dumą patrzeć, jak powstają te nowe kilometry dróg, nowe mosty, nowe dworce, nowe lotniska. Te liczby naprawdę są imponujące - zaznaczył. Tusk wymienił m.in. 40 nowych lub de facto na nowo zbudowanych lotnisk i dworców, tysiące kilometrów autostrad i dróg ekspresowych. Podkreślił, że otwarto ponad 8 tys. km dróg lokalnych, zbudowano 2600 orlików. Tusk przypomniał także o Euro 2012, które - jak mówił - pokazało całemu światu Polskę od dobrej strony. - Chcę także przypomnieć, że robiliśmy razem z naszymi obywatelami bardzo dużo, by zmieniło się to, co nazywamy miękką infrastrukturą - to są żłobki i przedszkola. Jeśli chodzi o przedszkola, to już jest w tej chwili dla naszych 4- i 5-latków prawie 90 proc. dostępu do przedszkoli, to dwa razy więcej niż zanim zaczynaliśmy ten wielki projekt - podkreślił. Zaznaczył, że chodzi także o nowe przepisy chroniące dzieci przed najbardziej drastycznymi przypadkami przemocy, jak w przypadku pedofilii, przemocy w rodzinie. - Stąd nowoczesna, przyjazna wobec najsłabszych, wobec dzieci ustawa i coraz częściej praktyka urzędów, policji i, Bogu dzięki, także praktyka w naszych rodzinach - podkreślił. "Świadectwo ludzkiej odwagi" Polacy obdarzyli nas zaufaniem, bo mówią "chcemy takich ludzi w rządzie, którzy zagwarantują obronę każdemu, kto czuje się zagrożony, kto czuje się słabszy, kto jest akurat w mniejszości" - powiedział premier Donald Tusk podczas sobotniej Rady Krajowej PO. - Dzisiaj, kiedy słyszymy o tym, że ktoś chce polować na mniejszości, na homoseksualistów, albo na Żydów, albo na nie Polaków, albo wyzywa swoją ojczyznę od kondominium niemiecko-rosyjskiego, jeśli ktoś chce ścigać i wsadzać do więzienia kobiety za zabieg in-vitro, jeśli ktoś mówi, że kobieta zgwałcona ma obowiązek rodzenia dzieci, jeśli ktoś mówi, że do więzienia trafią ci, którzy nie wierzą w zamach smoleński, to ja dzisiaj, w pięciolecie naszych rządów, chcę powiedzieć: jesteśmy po to, aby te groźby nigdy nie stały się faktem - powiedział Tusk. - Dlatego mamy taką wiarę, dlatego jesteśmy tak zdeterminowani, i być może właśnie dlatego, może głównie dlatego Polacy (...) mówią dziś, tak jak powiedzieli rok temu i pięć lat temu: chcemy władzy publicznej, chcemy takich ludzi w rządzie, którzy zagwarantują obronę każdemu, kto czuje się zagrożony, kto czuje się słabszy, kto jest akurat w mniejszości. Może dlatego Polacy obdarzyli nas zaufaniem, zawsze warunkowym - o tym pamiętamy - bo wiedzą, że ktoś musi codziennie bronić poprzez prawo, poprzez instytucje państwowe, także słowem i świadectwem własnej odwagi, zasad naszej Rzeczypospolitej - dodał. Do zebranych zwrócił się, by "poszli do ludzi" i każdego dnia, w czasie rozmów i spotkań dawali "świadectwo takiej zwykłej, codziennej, ludzkiej odwagi". - Chcę, aby Polacy nadal wierzyli, że my, tak samo zwykli ludzie, my - ludzie Platformy Obywatelskiej - obronimy wolność i obronimy Rzeczpospolitą przed każdym, kto będzie próbował przeprowadzić na nią zamach. Dopóki jesteście wśród ludzi, nie będzie na nikogo żadnego polowania, dopóki jesteśmy, wszyscy obywatele Rzeczypospolitej są równi i wolni, a Rzeczpospolita będzie bezpiecznym domem dla naszych dzieci - dodał premier.