Tusk powiedział na konferencji prasowej, że nikt, kto ma zarzuty prokuratorskie, nie uzyska od niego - jako szefa Platformy - zgody na wykorzystywanie szyldu PO w kampanii wyborczej. Jak dodał, namawiałby kolegów i koleżanki z sopockiej PO, by nie udzielali Karnowskiemu wsparcia w kampanii. - Gdy pojawiły się zarzuty wobec prezydenta Karnowskiego powtórzyłem zasadę, którą chciałbym się kierować w dalszym ciągu, że ktoś, kto ma postawione zarzuty powinien nie aspirować do ról publicznych, w tym prezydentury miasta - mówił Tusk. Stwierdził, że "jako człowiek, który miał się stać ofiarą dwuznacznego działania niektórych ludzi, których ofiarą stał się także Jacek Karnowski, narasta w nim przekonanie, poparte wstępnymi decyzjami sądu, że sprawa Jacka Karnowskiego jest coraz bardziej dwuznaczna, nie na niekorzyść Karnowskiego". Jednak - zaznaczył Tusk - nie zmienia to jego poglądu co do zasad działania w Platformie Obywatelskiej. Premier stwierdził, że rozumie sopocką Platformę, że "jest zaangażowana po stronie Karnowskiego", bo - jak mówił - "z bliska wyraźnie widać, że po pierwsze jest dobrym prezydentem, a po drugie, wydaje się, że wiele z zarzutów jest krzywdzących lub nie mających potwierdzenia w elementarnych faktach". - To nie zmienia faktu, że kandydatem PO na urząd prezydenta żadnego miasta w Polsce nie powinien być ktoś, kto jest pod zarzutami. Nawet jeśli wierzę - a wierzę - w jego niewinność - powiedział Tusk. Zdaniem szefa sopockiego koła PO Michała Woźniaka "nic nie stoi na przeszkodzie, aby Jacek Karnowski startował w wyborach". - Nikt mu tego nie zabroni, nie ma takiego prawa i myślę też, że nie taka była intencja premiera, żeby zabronić wsparcia panu prezydentowi. Oczywiście wsparcia na własny rachunek, natomiast nie na rachunek partii - zaznaczył szef sopockiej PO. Donald Tusk zapowiedział, że w środę ogłosi termin wyborów samorządowych. Z kalendarza wyborczego wynika, że władze samorządowe muszą być wybrane między 14 listopada a 9 stycznia. Premier, zgodnie z ordynacją wyborczą, ma czas na ogłoszenie terminu wyborów do 13 października. Jacek Karnowski, komentując dzisiejszą decyzję Sądu Okręgowego w Gdańsku o zwrocie aktu oskarżenia przeciwko niemu do prokuratury, powiedział, że kolejny raz oczekuje teraz umorzenia sprawy. - Bez zbytniego triumfalizmu można powiedzieć: nie ma aktu oskarżenia, został unicestwiony przez sąd - powiedział Karnowski podczas briefingu w Urzędzie Miejskim w Sopocie. Jego zdaniem, ten akt oskarżenia nigdy nie powinien powstać. - Mam nadzieję, że prokuratura przyjrzy się teraz roli Sławomira Julke, próbie prowokacji wobec polityków Platformy Obywatelskiej - dodał prezydent Sopotu. - Nigdy nie miałem być kandydatem Platformy Obywatelskiej, a jedynie ewentualnie kandydować z poparciem tej partii i jej działaczy - powiedział Karnowski. W rozmowie z dziennikarzami Karnowski podkreślił, że w najbliższych wyborach samorządowych będzie startował jako kandydat Samorządności Sopot. - Jakiego, i czy Platforma Obywatelska udzieli mi poparcia, o to trzeba zapytać PO i zostawmy to jej - dodał. Akt oskarżenia Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku przeciwko Karnowskiemu - zawierający sześć zarzutów, w tym pięć korupcyjnych - trafił do Sądu Rejonowego w Sopocie w czerwcu. Wśród zarzutów postawionych Karnowskiemu znalazło się m.in. zażądanie w marcu 2008 r. łapówki w postaci dwóch mieszkań od miejscowego biznesmena Sławomira Julke. W lipcu sopocki sąd zwrócił prokuraturze akt oskarżenia, uznając, że przedstawiony przez śledczych materiał dowodowy (w tym m.in. opinie biegłych) wymaga uzupełnienia. Prokuratura złożyła zażalenie na tę decyzję.