Donald Tusk powiedział dziennikarzom w sobotę po posiedzeniu Rady Krajowej PO, że niezależnie od tego, czy b. premier będzie pracować w biznesie czy polityce, widzi przed nim "jasną przyszłość". - Marcinkiewicz ma dla mnie status bliskiego i ważnego partnera. Jestem przekonany, że także w przyszłości będziemy współpracować bezkonfliktowo, w rolach które on sam będzie sobie budował - powiedział premier. Jego zdaniem to jednak sam Marcinkiewicz będzie sobie "kreował przyszłość". - Jest coś upokarzającego i złośliwego w ustach niektórych polityków opozycji, takie szukanie na siłę pracy Marcinkiewiczowi, chociaż ma bardzo dobry etat i bardzo dobrą przyszłość przed sobą - dodał Tusk. Kilka dni temu prezes PiS Jarosław Kaczyński uznał, że Marcinkiewicz "zaleca się" do Platformy Obywatelskiej, bo "na coś liczy". Kaczyńskiego sprowokowała wypowiedź Marcinkiewicza po stu dniach rządów koalicji PO-PSL, którą Marcinkiewicz ocenił na "mocną czwórkę" Za najważniejsze osiągnięcia rządu PO-PSL Marcinkiewicz uznał stworzenie dobrej atmosfery pracy, uspokojenie nastrojów oraz zakończenie wojny polsko-polskiej. - Kiedy słyszę niektórych polityków opozycji, którzy mówią o Marcinkiewiczu, to widzę wyraźne zazdrość w ich oczach, bo muszą mieć w pamięci, kto w Polsce jest najpopularniejszym politykiem - dodał Donald Tusk. Kazimierz Marcinkiewicz był premierem od 31 października 2005 r. do 14 lipca 2006 r, kiedy to na stanowisku szefa rządu zastąpił go Jarosław Kaczyński. Od lipca 2006 do grudnia 2006 pełnił obowiązki prezydenta Warszawy (bezskutecznie walczył o fotel prezydenta w stolicy w wyborach samorządowych w 2006 roku). Od 1 marca 2007 r. jest dyrektorem w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju w Londynie. Kadencja Marcinkiewicza w EBOR upłynie w maju br.