Według PPPL "podczas wypychania z miejsca postojowego rządowego samolotu z premierem Izraela na pokładzie doszło do zdarzenia, w trakcie którego uszkodzeniu uległa przednia goleń samolotu. Nikomu z pasażerów, załogi, ani pracowników naziemnych nic się nie stało. Pasażerowie bezpiecznie opuścili pokład." Wyjaśnieniem zdarzenia zajmuje się Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Według Times of Israel, który powołuje się na przedstawiciela kancelarii izraelskiego premiera, Netanjahu powinien wystartować z Warszawy drugim samolotem ok. godz. 9.30 rano. "Premier Benjamin Netanjahu został zmuszony przedłużyć swoją podróż do Warszawy w piątek po tym, jak samolot, którym miał przylecieć do kraju, został uszkodzony tuż przed startem" - podaje portal. Jak podaje Times of Israel, Netanjahu, jego żona i współpracownicy wrócili do hotelu Intercontinental, gdzie przebywali od wtorku. W środę i czwartek premier Netanjahu uczestniczył w zorganizowanej wspólnie przez USA i Polskę konferencji bliskowschodniej, na którą przyjechali przedstawiciele kilkudziesięciu państw świata. Edna Halbani z kancelarii Netanjahu, która od dziesięcioleci organizuje loty dla izraelskich premierów, powiedziała, że Ehud Barak również miał problemy z uszkodzonym samolotem podczas podróży do Atlanty w 1999 roku - informuje Times of Israel. Portal wskazuje, że Netanjahu nie ma własnego samolotu; kancelaria czarteruje maszyny od państwowych linii lotniczych El Al, które są dostosowane do jego potrzeb. Rząd jest w trakcie zakupu rządowego samolotu dla premiera.