- To jest próba budowy IV RP w bardzo trudnych warunkach - dodał. Jak podkreślił, "polskie państwo było do tej pory jakimś gigantycznym skandalem, było takim (...) postkolonialnym miękkim tworem". - Ja tego nie kryję i te trudne warunki, oczywiście, mają wpływ na to, co się dzieje(...) Polskie państwo było do tej pory jakimś gigantycznym skandalem, było takim, powiedzmy sobie, postkolonialnym, miękkim tworem. My je powoli, z wielkim wysiłkiem i z ogromnymi kłopotami doprowadzamy do stanu takiej przednormalności. I to jest budowa IV Rzeczypospolitej, no bo III (RP) wyglądała właśnie tak, jak przed chwilą powiedziałem - podkreślił szef rządu. Prowadzący rozmowę Jacek Karnowski zapytał czy IV RP - zdaniem premiera - powstaje, IV RP rozumiana jako nowa jakość życia publicznego, czy też, może rację mają ci publicyści, którzy mówią o celach ograniczonych, raczej odbijaniu III RP. - Mamy do czynienia z szeregiem działań oczyszczających i to zarówno na poziomie ustaw, które odnoszą się do przeszłości - lustracja, teraz będzie deubekizacja, być może, że będą jeszcze jakieś inne rozwiązania. I także jeżeli chodzi o to, co zdarzyło się już w ostatnich latach. (...) Mówiąc krótko, polskie życie publiczne się zmienia i to zmienia się w dobrym kierunku - ocenił . Pytany, jak interpretuje wstrzymanie się PO w sejmowym głosowaniu nad odebraniem immunitetu posłance SLD Małgorzacie Ostrowskiej premier odparł, że w tym głosowaniu Platforma "po prostu była jednolicie przeciw". - I to z jednej strony na pewno wpisuje się w plan rządów razem z SLD, czyli z partią pani Ostrowskiej. I obawiam się, że może się któregoś dnia okazać, że to nie był jedyny tego rodzaju przypadek, ale to także, obawiam się, wpisuje się jeszcze w coś gorszego. Przypomnę sprawę pana Waldy Dzikowskiego. To jest jakby nieustannie powracające - mówił. (Sejm w styczniu nie zgodził się na uchylenie immunitetu posłowi PO Waldy Dzikowskiemu). J. Kaczyński przyznał, że kiedy powstawała koalicja, rozmawiał z senatorem PO Jarosławem Gowinem i (była) "obawa o członków, już nie SLD, ale PO". - Ja jasno mówię: nic o tym nie wiem, nie mam żadnych konkretów. Nikt nie ściga i nie próbuje ścigać członków PO. Ale trudno mi jednak odrzucić z góry i taką interpretację, bo tak niesłychane zachowanie... Przypomnę, że to była partia (PO - red.), która ze zniesienia immunitetu robiła sztandar. A więc powtarzam: tak niesłychane zachowania muszą mieć jakieś swoje bardzo mocne przyczyny. Bez bardzo mocnych przyczyn panie i panowie z PO tak by nie głosowali. No więc jest pytanie: jakie to są przyczyny? I ja nie ukrywam, ale znajduję tylko jedną odpowiedź - dodał szef rządu.