Premier Kopacz odwiedziła poszkodowanych górników w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. św. Barbary w Sosnowcu i w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, gdzie trafiają najcięższe przypadki. Poinformowała, że górnicy są w złym stanie psychicznym. - Ślad nieszczęścia pozostanie w każdym z nich - powiedziała premier. Zapewniła, że pacjenci są leczeni według najwyższych standardów "nie tylko europejskich, ale światowych". Kopacz tłumaczyła, że kwestia bezpieczeństwa w polskim górnictwie jest dla rządu istotna. Zapowiedziała, że wicepremier Janusz Piechociński dostanie od niej polecenie, by położyć nacisk na standardy bezpieczeństwa w kopalniach. Poinformowała też, że sprawą wypadku zajmie się Wyższy Urząd Górniczy. Do zapalenia i - prawdopodobnie - wybuchu metanu doszło w poniedziałek wieczorem w kopalni Mysłowice-Wesoła. W strefie zagrożenia znajdowało się wówczas 37 górników, 36 wyjechało na powierzchnię, 29 trafiło do szpitali. Poszukiwania ostatniego górnika trwają, prace prowadzi sześć ekip ratowniczych. Stan 18 rannych jest bardzo poważny, zagrażający życiu.