- Rok 2012 będzie wymagał od Polaków zdolności czasami do mocnych zwrotów, do elastycznego podejścia, nie stać nas będzie na rutynę - oświadczył szef rządu w Sejmie. Jego expose trwało ok. godziny. Tusk zapowiedział likwidację ulgi prorodzinnej dla rodzin z jednym dzieckiem, o dochodzie powyżej 85 tys. rocznie; także becikowe będzie dotyczyło rodzin, których dochody nie przekraczają 85 tys. zł. rocznie. Szef rządu zadeklarował zmiany - od lutego 2012 roku - w składkach zdrowotnych dla rolników, zmianę systemu waloryzacji rent i emerytur, likwidację ulgi na internet. 50-procentowe koszty uzyskania przychodu dla umów autorskich mają obowiązywać w przypadku zarabiających do 85 tys. rocznie. Według premiera, duchowni powinni uczestniczyć w powszechnym systemie ubezpieczeń społecznych; nie wykluczył w tej sprawie zmian w konkordacie. Zapowiedział też dążenie do skrócenia czasu postępowań sądowych o jedną trzecią. Tusk zaproponował podwyżki od lipca 2012 po ok. 300 zł dla każdego policjanta i każdego żołnierza. Mają być też zmiany dotyczące wstępujących do służb mundurowych od początku 2012 roku: powinni przechodzić na emeryturę po 25 latach służby i osiągnięciu 55. roku życia. Rząd zaproponuje również rozwiązania dotyczące skrócenia czasu wydawania pozwolenia na budowę. Prosty komunikat Premier w swoim expose skoncentrował się na kwestiach społeczno- gospodarczych i walce z kryzysem; nie mówił o polityce zagranicznej (zapowiedział wystąpienie szefa MSZ). Dodał, że jego expose "musi stać się prostym, czytelnym komunikatem, który odpowiada na wyzwanie doby obecnej". Tusk mówił, że nikt nie ma wątpliwości, że wszystkie starania jego rządu i Sejmu muszą być nakierowane przede wszystkim na bezpieczeństwo i dobrobyt każdego człowieka. Według szefa rządu przyszły rok może być najbardziej krytyczny, jeśli chodzi o turbulencje na świecie i w Europie. Tusk przekonywał, że trzeba będzie podjąć działania niepopularne, które będą wymagały wyrzeczeń od wszystkich. - Wokół nas huragan kryzysu finansowego zagraża bezpieczeństwu najbardziej rozwiniętych państw - podkreślił. Mówił, że wszystkie proponowane przez niego zmiany mają na celu przekonanie obywateli, że ciężary i trudy obrony Polski przed kryzysem muszą być rozkładane, jak to tylko możliwe, sprawiedliwie. - Chronić musimy w tym czasie tych najsłabszych - powiedział. Zdaniem premiera, sukces i przyszłość Polski zależą przede wszystkim od zgodnej współpracy rządu, prezydenta, parlamentu i wszystkich instytucji strzegących bezpieczeństwa finansowego. Zrównanie i podwyższenie wieku emerytalnego Tusk zapowiedział stopniowe - od 2013 roku - zrównywanie i podwyższanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, docelowo do 67. roku życia. - Co cztery miesiące wiek emerytalny przesuwać będziemy o kolejny miesiąc, co oznacza, że z każdym rokiem pracować będziemy dłużej o trzy miesiące, co będzie oznaczało, że ten poziom 67 lat w przypadku mężczyzn osiągniemy w roku 2020, a dla kobiet w roku 2040 - mówił. Jak przekonywał, zmiany w systemie emerytalnym są konieczne "jeśli myślimy na serio o tym, by polskie finanse publiczne były rzeczywiście bezpieczne". - Aby to uzyskać konieczne jest przedłużenie czasu pracy, by podwyższyć próg przechodzenia na emeryturę - powiedział. - Nie utrzymamy tego systemu emerytalnego, nie utrzymamy Polski na powierzchni wody, jeśli nie zdecydujemy się na ten twardy krok - dodał Tusk. Według niego, dzięki tym zmianom państwo przestanie nadmiernie się zadłużać. - To umożliwi wypłacanie emerytur wszystkim i dzisiaj, i w przyszłości - zaznaczył. - Jeśli chodzi o rok 2020, to w tej perspektywie, dzięki wprowadzeniu tej zmiany, dług w relacji do PKB spadnie do 44 proc., w roku 2030 do 40 proc., a do roku 2040 do 35 proc. PKB - mówił. Jak zauważył jest to postępowanie, które może Polsce zagwarantować trwałe bezpieczeństwo finansów publicznych. Zdaniem Tuska, efektem zrównywania i podwyższania wieku emerytalnego będą wyraźnie wyższe emerytury. - Pójdziemy na nie później, ale będą one wyższe - przekonywał. - Dla kobiety, która ma dziś ok. 50 lat oznacza to pracę dłużej o trzy lata niż do tej pory i emeryturę wyższą o ok. 20 proc. Dla kobiety, która ma dzisiaj 39 lat będzie to oznaczało w przyszłości pracę dłużej o 7 lat i emeryturę wyższą o ok. 80 proc - mówił Tusk. Podkreślił także, że pomimo iż wysokość emerytur wzrośnie, to ma świadomość, że nie zrównoważy to poczucia "twardości" tej decyzji, szczególnie wśród polskich kobiet. Tusk zapowiedział podniesienie składki rentowej o 2 punkty procentowe po stronie pracodawców. Zaznaczył, że mówi o najbliższych czterech latach, bo nie wie, co zrobią jego następcy. - Mówię o tym z bólem, ale kiedy mamy do wyboru kilka narzędzi, które umożliwią zwiększenie dyscypliny finansów publicznych, to uznajemy, że w czasie kryzysu, który może także do Polski dotrzeć, musimy przede wszystkim zadbać o finansowe elementarne bezpieczeństwo obywateli - powiedział Tusk. Jego zdaniem, dzisiaj firmy i przedsiębiorstwa raczej nie są skłonne wydawać pieniędzy, więc jest duże prawdopodobieństwo, iż istotna część tych środków, która wpłynie do budżetu po podniesieniu składki, to są pieniądze, które raczej leżałyby na lokatach, niż pracowały w gospodarce. Ulgi, becikowe Premier zapowiedział także, że zamożni Polacy tylko z jednym dzieckiem nie będą mogli korzystać z ulgi prorodzinnej; otrzymają ją w sytuacji powiększenia rodziny o kolejne dzieci. - Chcemy podwyższyć o 50 proc. ulgę prorodzinną na każde trzecie i kolejne dziecko - mówił Tusk. Dodał że, ulga na dwoje pierwszych dzieci zostaje bez zmian. - W rodzinach, w których dochód przekracza 85 tys. zł rocznie - mówimy w związku z tym o tym drugim progu podatkowym - ta ulga prorodzinna będzie przysługiwać w sytuacji, kiedy będzie co najmniej dwójka dzieci - powiedział Tusk. Jak dodał taka sama zasada zostanie zaproponowana w odniesieniu do becikowego. - Utrzymujemy becikowe, ale będzie dotyczyło rodziny, której dochody nie przekraczają 85 tys. zł. rocznie - powiedział. Reforma KRUS Premier poinformował też, że od lutego 2012 roku rząd zaproponuje zmiany dotyczące składek zdrowotnych dla rolników. Zgodnie z propozycją rządu, tak jak do tej pory państwo ma zamiar opłacać składkę za rolników o najniższych dochodach, czyli właścicieli gospodarstw do 6 hektarów; rolnicy mający gospodarstwa o powierzchni od 6 do 15 ha będą płacili połowę składki płaconej dziś przez osoby prowadzące działalność gospodarczą poza rolnictwem; całą składkę będą płacili ci, którzy mają gospodarstwa większe niż 15 ha. - Mówimy o tej części składki, która jest poza podatkiem dochodowym, a więc to co wynosi 36 zł dla tych zamożniejszych rolników i co będzie wynosiło 18 zł dla tych od 6 do 15 ha - powiedział premier. Ocenił też, że reforma KRUS pozwoli na redukcję innych obciążeń rolników, zwłaszcza podatku rolnego. - Nie może być mowy, aby polska wieś była obciążona dodatkowymi ciężarami. Wprowadzanie nowych reguł musi oznaczać uchylanie ciężarów z poprzedniego systemu - podkreślił premier. Jako fałszywy ocenił argument, że "w kieszeniach polskich rolników kryją się jakieś dziesiątki miliardów złotych", a sięgnięcie po nie ustabilizowałoby finanse publiczne. - To jest nieprawda. KRUS to nie jest kopalnia złota dla polskich rolników - zaznaczył Tusk. - Nowe zasady, które zaczniemy wprowadzać od 2013 r. to nie jest retorsja - zapewnił. - To jest wprowadzanie polskich rolników i polskiej wsi w powszechne systemy. Uważamy, że tak jest sprawiedliwiej, a dla wielu rolników nie musi być to ze szkodą, tylko może być z korzyścią - ocenił. Tusk podkreślił, że rolnictwo - mimo swojej specyfiki - jest także formą działalności gospodarczej, dlatego od 2013 roku dla gospodarstw rolnych zacznie być wprowadzana rachunkowość, a następnie opodatkowanie dochodów na ogólnych zasadach. Waloryzacja rent i emerytur Premier zapowiedział także, że w lipcu 2012 roku każdy policjant i każdy żołnierz otrzyma podwyżkę wynagrodzenia w wysokości ok. 300 zł. Jak ocenił, "przygniatająca większość policjantów i żołnierzy zarabia za mało". - Jeśli warunki na to pozwolą, w podobnym - może trochę mniejszym, ale chcielibyśmy w podobnym - wymiarze, powtórzyć ją pod koniec kadencji - dodał. Nastąpi też zmiana systemu waloryzacji rent i emerytur. - Przez jakiś czas - mówił Tusk - waloryzacja rent i emerytur będzie miała charakter kwotowy, a nie procentowy. Zapewnił jednocześnie, że wyobraża sobie, "by sięgać do kieszeni emerytów i rencistów i wyciągać im pieniądze w tym trudnym czasie". - Natomiast, biorąc pod uwagę narastający rozziew między wysokimi emeryturami a tymi najniższymi, proponujemy, aby każdego roku podejmować decyzje tu, w wysokiej izbie, i zaproponujemy to na rok 2012, aby przez jakiś czas waloryzacja rent i emerytur miała charakter kwotowy, a nie procentowy - zadeklarował Tusk. Poinformował, że tę zasadę chce też zastosować w odniesieniu do waloryzacji emerytur w służbach mundurowych. - Tam ten rozziew jest niepokojący i w moim przekonaniu nie do końca sprawiedliwy - powiedział. Premier zapowiedział również, że 50-procentowe koszty uzyskania przychodu dla umów autorskich będą obowiązywać w przypadku zarabiających do 85 tys. rocznie. - Odpisanie 50 proc. kosztów uzyskania przychodu będzie możliwe kiedy przychód z tytułu tej działalności nie przekracza 85 tys. złotych rocznie. Od kwoty powyżej tego progu korzystający z tych uprawnień będą płacili normalny podatek - tłumaczył szef rządu. Służby mundurowe i... duchowni Kolejna propozycja Tuska to zmiany dotyczące wstępujących do służb mundurowych od początku 2012 roku. Te osoby powinny - według Tuska przechodzić na emeryturę po osiągnięciu 55. roku życia i po 25 latach służby. Premier zaproponował "przegląd i decyzje" dotyczące grup obecnie uprzywilejowanych jeśli chodzi o emerytury. - Dotyczy to mundurówek, górników, prokuratorów, sędziów i księży - wyliczał. Jak powiedział, decyzje odnośnie służb mundurowych będą dotyczyły wyłącznie nowo wstępujących do służb od początku 2012 roku. - Zgodnie z naszym publicznym zobowiązaniem, w duchu orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, zmiany jakie zaproponujemy nie będą dotyczyć tych, którzy są dziś w służbie, albo którzy wyszli ze służby i korzystają dziś z emerytur - zaznaczył. Według Tuska, duchowni powinni uczestniczyć w powszechnym systemie ubezpieczeń społecznych; premier nie wykluczył zmian w konkordacie, jeśli będzie to konieczne. Zapowiedział, że w połowie roku rząd zgłosi też propozycje zmian dotyczących "specyficznych uprawnień wynikających ze stanu spoczynku prokuratorów i sędziów". Odchudzenie administracji Tusk poinformował również, że rząd chce utrzymać tzw. wskaźnik natowski, co oznacza utrzymanie wydatków na wojsko na poziomie 1,95 proc. PKB. Jak podkreślił, "tylko silni gracze przetrwają w tym kryzysie". - Jeśli chcemy odgrywać adekwatną do naszych aspiracji i możliwości rolę w Europie musimy być przede wszystkim silni - mówił. Premier zapewnił również, że jego rząd będzie kontynuował proces, który - jak ocenił - "kulał w ostatnich latach". Jak dodał, chodzi o "odchudzenie administracji" oraz deregulację. Jak powiedział, ministrowie jego rządu "będą musieli precyzyjnie planować i zdawać raporty, jak wygląda efekt deregulacyjny w każdym kluczowym projekcie, jakim dany minister będzie się zajmował". Zapowiedział też, że jego rząd zaproponuje rozwiązania dotyczące skrócenia czasu wydawania pozwolenia na budowę, "tak, aby trwało nie dłużej niż 100 dni dla dużych inwestycji, 60 dni dla małych, w uproszczonej procedurze". Tusk zadeklarował usprawnienie pracy sądów, co - jego zdaniem - powinno w tej kadencji przynieść efekt skrócenia średniego czasu postępowania o jedną trzecią. Zapowiedział też uwolnienie co najmniej połowy dzisiaj regulowanych zawodów "od wszelkich regulacji". Kolejna propozycja to zmiany w opodatkowaniu kopalin. - Chcemy wyraźnie zwiększyć i unowocześnić daninę, którą w tej chwili pobieramy w niewystarczającym stopniu od bogactw wydobywanych - powiedział. Wskazał, że chodzi przede wszystkim o miedź i srebro. - Sukces i przyszłość Polski zależą przede wszystkim od zgodnej współpracy rządu, prezydenta, parlamentu i wszystkich instytucji strzegących bezpieczeństwa finansowego - mówił Tusk. Dziękował też prezydentowi za serdeczną i wymagającą współpracę. Bezpiecznie przez kryzys Tusk dziękował PSL-owi, że po raz kolejny razem z PO tworzy "bezpieczną dla Polski koalicję". - Budujemy dzisiaj w Polsce wielkie bezpieczne dla Polaków polityczne centrum, nie dla politycznych ambicji czy aspiracji - mówił. Według premiera to polityczne centrum może ochronić Polskę także przed radykalizmami z prawej i lewej strony. - Radykalizmami, które ujawniły się w sposób tak przykry dla Polaków 11 listopada na ulicach Warszawy - zaznaczył. Zdaniem premiera, praca, wysiłek, cierpliwość, odpowiedzialność Polaków pozwoliły bezpiecznie przejść przez trudny czas kryzysu finansowego. Podkreślił, że Polska przez te cztery lata przetrwała w dobrej kondycji, a kryzys w Europie i w świecie zagroził gospodarkom państw rozwiniętych w sposób nieznany w najnowszej historii. Tusk odniósł się też do sporu o krzyż. - Krzyż nie powinien służyć do łomotania przeciwnika politycznego niczym maczugą, ale krzyż też nie powinien być powodem do kolejnej wojny politycznej tu w Sejmie, czy poza tym budynkiem - mówił Tusk. Podkreślił, że narodowa wspólnota potrzebuje wspólnych znaków, symboli i wspólnej tradycji oraz jej poszanowania. - Nie musimy wyznawać tego samego systemu wartości w 100 procentach. Nikt nikomu tego nie nakaże. Ale nie powinniśmy także na siłę nikogo chrystianizować. Ale na pewno też nie musimy nikogo na siłę laicyzować - zaznaczył premier. Szef rządu wyjaśnił, że nie mówi w expose o polskiej strategii międzynarodowej, gdyż ta - jak ocenił - "na szczęście od lat się nie zmienia". Powiedział jedynie, że intencją jego rządu będzie działanie na rzecz jak najsilniejszej pozycji Polski w samym centrum Unii Europejskiej. Szacunek dla fundamentów Wyraził też przekonanie, że "wielka debata jak budować silną Polską w centrum UE" zaangażuje wszystkie kluby, być może także środowiska poza parlamentem. - W czasie tego kryzysu, tak jak przez ostatnie cztery lata, przez kolejne cztery lata i następne udowodnimy, że Polska może być w wielu sprawach najlepsza w Europie, może być liderem w sprawach, w których do tej pory nawet nam się nie śniło, żeby być liderem - zaznaczył premier. - Proszę was, spróbujmy kilka najważniejszych spraw dla Polski zrobić razem. Uwierzcie w przyszłość Polski. My wierzymy - mówił do zebranych na sali plenarnej posłów. - Jeśli mamy być wielkim, silnym narodem w tych trudnych czasach, to musimy umiejętnie i mądrze patrzeć na wspólną tradycję - dodał Tusk. Zaznaczył, że naprawdę nowocześni będziemy wtedy, kiedy wspólnie będziemy umieli poszanować to, co jest naszym fundamentem, bez względu, czy jest to krzyż, pamięć o Janie Pawle II, symbole narodowe, czy święto 11 listopada. Jak podkreślił, na ulicach Warszawy 11 listopada skrajna prawica i skrajna lewica wykorzystując chuliganów i bandytów, albo niemieckich anarchistów "zaatakowały święto narodowe". - Niech nie będzie to symbolem niemożności Polaków do życia w zgodzie narodowej - mówił premier.