Rzecznik rządu Paweł Graś powiedział, że wszystko wskazuje na to, że premier będzie obecny na piątkowych głosowaniach w Sejmie. Ale - jak zastrzegł - "wszystko zależy od lekarzy". Graś dodał, że kłopoty premiera z górnymi oddechowymi były widoczne od kilku tygodni, m.in. podczas ostatnich konferencji z udziałem Donalda Tuska. - Wczoraj zapadła decyzja, żeby dzisiaj rano porządnie pana premiera przebadać. Efektem badania jest decyzja lekarzy o pozostawieniu go dzisiaj w szpitalu - powiedział rzecznik. Pytany czy premier, zgodnie z dotychczasowymi zapowiedziami, złoży w poniedziałek wizytę w Paryżu, odpowiedział: "zobaczymy, te decyzje będą zależały od stanu zdrowia premiera i ostatecznej decyzji lekarzy". Dziś premier Donald Tusk miał wziąć udział w debacie nad odwołaniem ministra Arłukowicza. Jak informował wcześniej rzecznik rządu Paweł Graś - m.in. z tego powodu Tusk zrezygnował z udziału w 43. Światowym Forum Ekonomicznym w szwajcarskim Davos. PiS zarzuca Arłukowiczowi m.in. "fatalną politykę zdrowotną państwa", wskazuje w swym wniosku na dezintegrację systemu opieki zdrowotnej, rosnące kolejki do świadczeń i utrudnienia w dostępie do leków. Poparcie dla wniosku PiS deklarują również pozostałe kluby opozycyjne: Ruch Palikota, SLD i Solidarna Polska. Bronić ministra zamierza koalicja rządząca. Sejm wyraża wotum nieufności wobec ministra większością ustawowej liczby posłów (czyli 231 głosami). Broniąca ministra koalicja PO-PSL ma w Sejmie 235 głosów.