Minister sprawiedliwości Andrzej Czuma musi mieć szansę i ma szansę wykazać się wysokimi kwalifikacjami moralnymi i merytorycznymi - powiedział w piątek premier Donald Tusk. Podkreślił kolejny raz, że nie widzi podstaw do dymisji Czumy. Premier zaznaczył w rozmowie z dziennikarzami, że chce, aby ministrem sprawiedliwości była osoba przyzwoita i kompetentna, z najwyższymi kwalifikacjami. - Co do przyzwoitości i uczciwości osobistej ministra Czumy nie mam wątpliwości - podkreślił. - Co do tego, czy będzie dobrym ministrem, musimy się dopiero przekonać w przyszłości - dodał. Tusk podkreślił jednocześnie, że - w jego rządzie - nie będzie "jednego dnia dla nikogo", kto złamie zasady osobistej przyzwoitości, uczciwości oraz kompetencji. Pytany, czy Czuma nie złamał zasad przyzwoitości, premier powiedział: - Nie mam wątpliwości, co do osobistej uczciwości ministra Czumy. W ogóle mam takie wrażenie, że jazda jest trochę za ostra i bez trzymanki. Minister Czuma chyba nie jest faworytem przynajmniej niektórych osób i środowisk. Premier zapowiedział też, że daje ministrowi Czumie "pełną możliwość wytłumaczenia wątpliwości i niejasności". - Formułowanie opinii, które dyskredytują ministra Czumę - jeśli chodzi o jego osobistą uczciwość - wydają mi się nadużyciem. Z całą pewnością, żadna z dotychczasowych informacji nie wystawia ministrowi Czumie jakiegoś negatywnego świadectwa, jeśli chodzi o jego osobistą uczciwość - ocenił szef rządu. - Niewykluczone, że mamy do czynienia z niestarannością jego współpracowników - zaznaczył Tusk, pytany o kwestię wątpliwości z zasiadaniem Czumy w radzie nadzorczej firmy jego syna. - Chcę, żeby rezygnacja Czumy (z zasiadania w radzie nadzorczej) została zrealizowana w trybie urzędowym, przez władze spółki. Wtedy uznam, że sprawa jest rozstrzygnięta - powiedział Tusk. Premier zapewnił też, że - jeśli się okaże, że Czuma złamał zasady przyzwoitości, to - jak mówił - nie będziecie długo na jego decyzję czekać. - Na razie nie widzę do tego podstaw - dodał. Tusk przyznał, że nie dziwi się słowom Czumy, który powiedział, że czuje się "pod obstrzałem". - Chyba żaden z dotychczasowych ministrów nie był aż tak prześwietlany, ale to dobrze. To podnosi próg odporności - zaznaczył. - Z całą pewnością taki krytycyzm, także dziennikarstwo śledcze wobec ludzi władzy, w tym wobec moich ministrów i mnie osobiście może nam na dłuższą metę tylko dobrze służyć - ocenił. Jak zaznaczył, będzie trzymał kciuki za ministra Czumę - aby umiał wiarygodnie i bezdyskusyjnie wyjaśniać wątpliwości wobec jego osoby. - Jeśli w przyszłości miałoby się okazać, że ktoś (z rządu) działa niezgodnie z regułami przyzwoitości, albo działa niekompetentnie, to powinien żegnać się ze stanowiskiem, czy nazywa się Czuma, Tusk, Schetyna, czy Hall - powiedział Tusk. Pytany, czy żałuje decyzji o powierzeniu teki ministra sprawiedliwości Czumie, premier powiedział: "z reguły nie żałuję decyzji, które podejmuje". Jak ocenił, jest rzeczą zaskakującą, że Czuma - zanim został ministrem sprawiedliwości - nie był obiektem rewelacji medialnych. Jego zdaniem, dotychczasowe rewelacje sprawdzały się w zaledwie w 2-3 procentach. Tusk zaapelował też do dziennikarzy, aby - gdy zarzuty wobec danej osoby są bardzo ciężkie - były one formułowane w oparciu o wypowiedzi osób podanych z nazwiska, a nie anonimowych. Tygodnik "Polityka" napisał, że Czuma ma długi wobec amerykańskich banków i osób prywatnych. Minister przyznał, że w czasie pobytu w USA miał długi, ale już je spłacił. Podkreśla, że nie ma podstaw, by podał się do dymisji w związku z całą sprawą. Media podnosiły też, że syn ministra Krzysztof Czuma, który jest jego społecznym asystentem, nie został wpisany do sejmowego rejestru asystentów, a na rzecznika ministra został powołany Bogusław Mazur - znajomy córki Czumy. Mazur zrezygnował już z funkcji rzecznika. Okazało się też, że minister zasiada w radzie nadzorczej firmy swojego syna. Media zastanawiają się także, czy wypowiedź Czumy o tym, że polski wywiad dysponuje wieloma danymi dotyczącymi członków grupy, która zamordowała polskiego geologa, nie jest naruszeniem tajemnicy państwowej. Premier poinformował na konferencji, że obecnie nie szuka kandydata na rzecznika rządu. - Nie widzę takiej potrzeby - dodał.