- Nie można ze świąt, szczególnie w miejscach, które upamiętniają zabitych czy pomordowanych, robić miejsca agitacji politycznej: czyje, co jest. Idea "Solidarności" i sens tego zwycięstwa zawiera się w tym, że byliśmy razem - powiedział premier Donald Tusk poproszony przez dziennikarzy o komentarz do niedzielnego zdarzenia. Premier nazwał "Solidarność" najwspanialszym polskim wynalazkiem, dzięki któremu udało się pokonać "coś tak monstrualnego, jak Związek Radziecki i system komunistyczny bez przelania krwi, w pełnej zgodzie narodowej". - Ci, którzy dziś podnoszą rękę na ten symbol jedności, ci, którzy dzisiaj gwiżdżą, tupią, buczą w reakcji na nazwisko Borusewicz czy wcześniej Bartoszewski, czy Lech Wałęsa, niszczą to najwspanialsze dziedzictwo. Może coś wygrywają w swojej bieżącej polityce, ale niszczą najpiękniejsze polskie dziedzictwo - stwierdził premier, który w poniedziałek brał udział w inauguracji roku szkolnego w Przodkowie na Pomorzu. Zapytany o to, dlaczego sam nie wziął udziału w niedzielnych uroczystościach pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku, Tusk odparł, że zawsze znajduje czas, by być w czasie święta "S" pod pomnikiem. - Ale w tego typu imprezach nie mam zamiaru uczestniczyć - dodał premier.