Jego zdaniem, jeśli projekt ustawy zostanie przyjęty w przyszłym tygodniu przez Radę Ministrów, jest możliwość i czas, by ustawę uchwalić jeszcze w listopadzie. Ale - jak dodał - do tego potrzebna jest pełna zgoda i porozumienie w Sejmie. - Dalej będę przekonywał, że jeżeli mamy pisać, cyzelować tę ustawę, konkretne zapisy, to trzeba to robić w Ministerstwie Finansów, poza Sejmem - mówił. - My powinniśmy przyjąć ustawę w całości. Za jej skutek i efekt odpowiedzialność weźmie Rada Ministrów i osobiście premier - zaznaczył Schetyna. Na spotkanie z premierem, by przedyskutować sprawę projektu ustawy hazardowej, na pewno wybierze się szef koalicyjnego klubu PSL Stanisław Żelichowski. Ale - jak mówił - żeby miało ono podstawy i by można było mówić o konkretach, wcześniej chciałby zobaczyć "poszczególne rozwiązania na papierze". Jak zauważył, aby zmiany podatkowe mogły obowiązywać od przyszłego roku, muszą wejść w życie do 30 listopada, więc jest niewiele czasu na prace nad tą ustawą. Zdaniem jego klubowego kolegi Janusza Piechocińskiego, założenia do projektu ustawy hazardowej zaproponowane przez premiera są pozytywne, ale - jak dodał - diabeł tkwi w szczegółach. - Nie chodzi o to, by w dwa tygodnie przeprowadzić przez Sejm tę ustawę. Jest to trudna materia, podzielamy intencje premiera, ale oczekujemy na bardzo profesjonalny druk, nad którym da się pracować w Sejmie, a nie tylko luźno zgłoszone intencje premiera, które np. zostaną zmiażdżone przez Biuro Analiz Sejmowych - mówił Piechociński. Zaznaczył, że nad ostatnią ustawą hazardową Ministerstwo Finansów pracowało dwa lata, a teraz ma być dotrzymany termin miesiąca, tylko dlatego, że szef klubu PO Grzegorz Schetyna powiedział, że w listopadzie ustawa zostanie uchwalona. - Jak Platforma chce na skróty przeprowadzić bubel przez Sejm, to można. Ja nie wyznaczałbym terminu (zakończenia prac nad ustawą), tylko bardzo profesjonalnie, bez zadęcia, krzyku pod doraźne potrzeby polityczne, wypełnił intencje publicznie ogłoszone przez premiera - mówił. Podkreślił, że nawet najlepsze intencje, jeśli zostaną źle sprecyzowane w języku prawnym, mogą tworzyć nowe kłopoty, nawet z roszczeniami w stosunku do Skarbu Państwa. Założenia do projektu ustawy o grach liczbowych i hazardowych przyjął we wtorek rząd. Przewidują one m.in. zakaz instalowania automatów o niskich wygranych poza kasynami (okres przejściowy na likwidację działających automatów ma wynosić 5 lat). Rząd chce zakazać organizowania wideoloterii, skuteczniej walczyć z hazardem wśród osób niepełnoletnich, zamierza też wprowadzić wyższe podatki dla branży hazardowej. Według premiera, rząd powinien przyjąć projekt za tydzień, najpóźniej za dwa tygodnie. Tusk chce też rekomendować parlamentowi, by do projektu nie wprowadzał poprawek i szybko uchwalił ustawę.