- W Berlinie byłem przede wszystkim pod wrażeniem uszanowania przez wielu uczestników tych uroczystości naszego, polskiego dziedzictwa - czyli Solidarności, a także papieskiego nauczania na rzecz wolności - powiedział premier na wtorkowej konferencji prasowej. Jak zaznaczył, zarówno niemieccy gospodarze uroczystości, jak i wielu polityków, występujących w różnych jej fragmentach, podkreślało fundamentalne znaczenie dla obalenia muru berlińskiego i dla zjednoczenia Niemiec tego, co się działo w Polsce. Szef rządu dodał, że "szczególnie mocno" zabrzmiał głos amerykańskiej sekretarz stanu Hillary Clinton. - Muszę powiedzieć, że był taki moment, kiedy zarówno siedzący niedaleko mnie premier Włoch (Silvio Berlusconi) i premier Hiszpanii (Jose Luis Zapatero), widząc jak Lech Wałęsa rozpoczyna przewracanie kostek domina, a kończy Jerzy Buzek, zaczęli głośno się zastanawiać, czy my jesteśmy na polskich uroczystościach czy na niemieckich - powiedział premier. Dodał, że podczas obchodów zauważył ponadto wielu ludzi z flagami Solidarności. - To był także polski wieczór w Berlinie i muszę przyznać, że organizatorzy - pani kanclerz (Niemiec Angela Merkel) i pan prezydent (Niemiec Horst) Koehler też dużo starań włożyli w to, żeby wszyscy pamiętali o polskim wkładzie w ten wielki sukces Europy i to niemieckie święto - mówił premier. Tusk był również pytany o to, czy nie zazdrości Niemcom, że udało im się nie uwikłać uroczystości związanych z rocznicą upadku muru berlińskiego w bieżącą politykę. Zdaniem premiera fakt, że w Niemczech współpraca polityczna między prezydentem i kanclerzem jest łatwiejsza niż w Polsce, wynika przede wszystkim z ustroju obu państw. To jest - mówił premier - "kolejny przykład, kolejny dowód na to, że w Polsce jest najwyższy czas zastanowić się nad pewnymi korektami ustrojowymi tak, aby przepisy bardziej skłaniały do współpracy i skuteczniej eliminowały jałowe konflikty". - Myślę, że warto także pod tym kątem kilka ustrojów europejskich porównać do polskiego i wyjdzie czarno na białym, że sytuacja ustrojowa, w jakiej my dzisiaj jesteśmy, nie jest doskonała - uważa premier. - Bardzo chętnie po raz kolejny będę namawiał partnerów w Polsce, żeby przedyskutować te elementy konstytucyjne - dodał.