- Uprzedziłem prezydenta Miedwiediewa, że strona rosyjska musi spodziewać się obszernego materiału, z którego będzie wynikała konieczność uzupełnienia projektu raportu MAK i że tych zastrzeżeń będzie sporo - co do niektórych ustaleń albo braku ustaleń - powiedział Tusk na konferencji prasowej. Premier spotkał się z prezydentem Miedwiediewem w poniedziałek w Warszawie; wcześniej prezydent Rosji spotkał się z prezydentem Bronisławem Komorowskim. Tusk poinformował, że trwa tłumaczenie naszych zastrzeżeń do raportu MAK na język rosyjski. - To jest jedyne ograniczenie czasowe. Tłumaczenie musi być bardzo precyzyjne - podkreślił. - Jeśli chodzi o nasze uwagi do projektu raportu MAK-u, to jest dobrze ponad 200 stron. Będę się z nimi sukcesywnie zapoznawał. Mam nadzieję, że do końca tygodnia będę po lekturze - zaznaczył. Premier poinformował, że przed przekazaniem Rosji polskiego stanowiska do raportu będzie chciał się spotkać z szefującym polskiej komisji ds. badania wypadków lotniczych ministrem SWiA Jerzym Millerem i z płk. Edmundem Klichem - polskim akredytowanym przy MAK. Tusk powiedział też, że zwrócił się do strony rosyjskiej o otwartość - jeśli chodzi o oczekiwanie strony polskiej - dotyczące przekazania wraku TU-154M do Polski. - Trudno mi powiedzieć, na ile deklaracja prezydenta Miedwiediewa będzie miała wpływ na postępowanie MAK i prokuratury rosyjskiej, ale usłyszeliśmy zapewnienie, że strona rosyjska nie będzie stawiała żadnych przeszkód, aby wrak samolotu wrócił do Polski tak szybko jak to możliwe - powiedział szef rządu. Prokurator generalny Rosji Jurij Czajka powiedział, że nie spodziewa się, by czarne skrzynki i wrak samolotu Tu-154 mogły być przekazane Polsce przed pierwszą rocznicą katastrofy smoleńskiej. Jak podkreślił, te kluczowe dowody rzeczowe w sprawie nie są jeszcze w dyspozycji rosyjskiej prokuratury, lecz MAK. Premier przyznał, że słyszał, iż rosyjska prokuratura zwróciła uwagę, że będzie potrzebowała sporo czasu na swoje działania śledcze po przejęciu dysponowania wrakiem od MAK. - Ale ja słowa prezydenta Miedwiediewa traktuję poważnie - że strona rosyjska rozumie polską potrzebę, aby przed 10 kwietnia szczątki samolotu znalazły się w Polsce. Czy to będzie możliwe - zobaczymy, ale sygnał z naszej strony był jednoznaczny - zaznaczył Tusk. Projekt MAK dotyczący przyczyn katastrofy Tu-154 z 10 kwietnia został przekazany Polsce 20 października. MAK sformułował w nim 72 wnioski dotyczące pośrednich i bezpośrednich przyczyn katastrofy smoleńskiej oraz siedem rekomendacji dla cywilnych służb lotniczych. Polska komisja, która również wyjaśnia okoliczności tej tragedii, przygotowała szkic opinii do raportu MAK. Jak mówił Miller, polskie stanowisko będzie liczyć ok. 100 stron. Tusk potwierdził, że w sobotę 11 grudnia spotka się w drugiej turze rozmów z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej. Poinformował, że w spotkaniu udział wezmą - oprócz niego - szef Kancelarii Premiera Tomasz Arabski, minister zdrowia Ewa Kopacz i szef doradców premiera Michał Boni. Premier przypomniał, że odbyło się już jedno spotkanie w Kancelarii Premiera; rodziny ofiar smoleńskich rozmawiały też później z polskimi prokuratorami. - Wiele pytań, które kierowano do mnie, to były de facto pytania do prokuratury, ja nie znajdowałem odpowiedzi na te pytania, wiec mam nadzieję, że dużo bogatsi w wiedzę będziemy w trakcie tego drugiego spotkania - mówił szef rządu. Tusk podkreślił, że wizyta Miedwiediewa w Polsce budziła życzliwe i duże zainteresowanie europejskich partnerów. - Wszyscy oczekują od Polski takiej polityki wobec Rosji, która będzie polityką kiedy trzeba asertywną, bez jakichś szczególnych złudzeń, ale równocześnie polityką, która ułatwi Unii Europejskiej i Rosji współpracę, a nie utrudni w każdym z możliwych przypadków - zaznaczył. Według Tuska, bardziej otwarta i cieplejsza polityka prowadzona przez Polskę wobec sąsiadów, w tym Rosji, ma pozytywny wpływ na naszą reputację w Unii i na całym świecie. Jak ocenił, Polska buduje w tej chwili obraz państwa kompetentnego - jeśli chodzi o sprawy regionu, w tym relacje Rosja-UE. Premier poinformował, że uzyskał od Miedwiediewa deklarację, że Rosja będzie działała "symetrycznie", jeśli chodzi o Centrum Dialogu Polsko-Rosyjskiego. - Zwróciłem uwagę prezydentowi Miedwiediewowi, że ze strony rosyjskiej poza sygnałami nie było na razie faktów w tej kwestii. Zadeklarował jednoznacznie, że znajdą się środki finansowe i prawne, aby równolegle w Rosji powstawało takie centrum - powiedział szef rządu. Jak dodał, Centrum Dialogu będzie zajmowało się również tzw. sprawami trudnymi w relacjach polsko-rosyjskich. Placówki działające w ramach Centrum - jedna w Polsce, druga w Rosji - mają dysponować budżetami po około 1 mln euro. Będą prowadzić działalność zmierzającą do poszerzania polsko-rosyjskiego dialogu i porozumienia, przede wszystkim w kwestiach historii, dziedzictwa narodowego oraz kultury. Premier powiedział, że z dużą uwagą wysłuchał opinii prezydenta Miedwiediewa co do "możliwości dalszych kroków, jeśli chodzi o kwestię katyńską". Miedwiediew - poinformował premier - powiedział m.in., że będzie osobiście interesował się możliwością dojścia do ugody z rodzinami katyńskimi. Jak dodał, nie było w tej sprawie konkretów, ale - jego zdaniem - ta deklaracja brzmiała "względnie obiecująco". Tusk poinformował też, że rozmawiał z Miedwiediewem o "zaawansowanym projekcie zniesienia reżimu wizowego w odniesieniu do obwodu kaliningradzkiego i części terytorium Polski". - Jeśli chodzi o ustalenia polsko-rosyjskie, to one są gotowe, czekamy jeszcze na ostateczną akceptację Brukseli, ale ona wydaje się bardzo prawdopodobna - zaznaczył. - Strona rosyjska deklaruje też potrzebę konsultowania ze stroną polską wszystkich rozmów w relacjach Rosja-UE i Rosja-NATO, co dla nas jest gestem świadczącym o postępie w relacjach polsko-rosyjskich - podkreślił premier. Tusk ocenił, że zainteresowanie inwestorów rosyjskich inwestycjami w Polsce jest "bezdyskusyjne". - Stwierdziłem (w trakcie rozmowy z Miedwiediewem) rzecz, która z punktu widzenia mojego rządu jest oczywista, że każdy kto będzie chciał w Polsce inwestować, będzie oceniany pod kątem biznesowej wartości oferty (...) w Polsce skończył się okres uprzedzenia wobec Rosji, ale nie mowy o tym, aby ktokolwiek, także Rosja, mógł liczyć na jakieś szczególne przywileje - podkreślił.