"Po tygodniu cieszę się, że mogę się z państwem zobaczyć, spotkać. Wiem, że wielu z was cały tydzień tu ze mną dzielnie trwało, za co serdecznie dziękuję" - zwróciła się do dziennikarzy przed Wojskowym Instytutem Medycznym w Warszawie szefowa rządu. Premier złożyła też podziękowania zespołom Szpitala Powiatowego św. Maksymiliana w Oświęcimiu i Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. "Wszystkim państwu chcę przede wszystkim podziękować, wszystkim Polakom, tym, którzy przez ten tydzień okazywaliście mi tak wiele serca. Dziękuję za wszystkie smsy, za wszystkie telefony, maile, listy, słowa wsparcia, otuchy, które przekazywane mi były przez moich bliskich, przez moich współpracowników. Bardzo państwu serdecznie dziękuję. Do zobaczenia we wtorek" - powiedziała Szydło. Funkcjonariusz BOR wciąż pod obserwacją lekarzy "Funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu, który został ranny w wypadku w Oświęcimiu przebywa jeszcze w szpitalu i pewnie przez jakiś czas będzie musiał być pod obserwacją lekarzy na rehabilitacji" - poinformował w piątek rzecznik rządu. Jak dodał Rafał Bochenek, funkcjonariusz BOR będzie nadal przebywał w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie. "Będzie pod właściwą, fachową opieką lekarzy. Tutaj również już przechodzi rehabilitację, jest pod troskliwą opieką lekarzy, profesjonalistów, którzy tutaj pracują" - zaznaczył Bochenek. Wypadek rządowej kolumny w Oświęcimiu Do wypadku doszło 10 lutego o godz. 18.37 w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów (pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku) wyprzedzała fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto szefowej rządu, które następnie uderzyło w drzewo. W wyniku wypadku poważne obrażenia ciała, utrzymujące się dłużej niż 7 dni, odnieśli premier i jeden z funkcjonariuszy BOR - szef ochrony Beaty Szydło. U drugiego funkcjonariusza BOR - kierowcy pojazdu - stwierdzono lżejsze obrażenia (naruszenie czynności ciała przez mniej niż 7 dni), ale w jego przypadku prowadzone będą jeszcze dodatkowe badania. 14 lutego prokuratorski zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku usłyszał kierowca fiata Sebastian K.