NSZZ Solidarność, które organizuje obchody, brak zaproszenia dla szefowej rządu tłumaczy m.in. tym, że Kopacz jako marszałek Sejmu nie wpuściła na sejmową galerię związkowców, którzy chcieli przysłuchiwać się debacie nad wnioskiem o referendum w sprawie wieku emerytalnego. Według rzecznika Komisji Krajowej NSZZ "S" Marka Lewandowskiego zaproszenia na rocznicowe obchody otrzymali m.in. prezydent Andrzej Duda, marszałkowie Sejmu i Senatu: Małgorzata Kidawa-Błońska i Bogdan Borusewicz, sygnatariusze porozumień sierpniowych. Jak dodał, zaproszeni zostali także trzej inicjatorzy strajków: Jerzy Borowczak, Bogdan Felski i Ludwik Prądzyński. Zaproszenie miał otrzymać także Lech Wałęsa, który nie wziął udziału w obchodach, gdyż przebywa za granicą, a także Henryka Krzywonos. "Premier Ewa Kopacz nie dostała zaproszenia, ponieważ nie życzymy sobie jej obecności. Mamy do niej dużo pretensji. Wcześniej to ona nie wpuściła nas do Sejmu, gdy były głosowane nasze wnioski. Odrzucono nasz wniosek o referendum. Ona trzyma w zamrażarce od wielu lat ustawę, naszą obywatelską, o płacy minimalnej. To ona wreszcie głosowała za nowelizacją kodeksu pracy - antypracowniczą. Więc nie chcemy jej tu widzieć, to są nasze urodziny. To są uroczystości organizowane przez nas" - podkreślił rzecznik Solidarności. Jak dodał, jedyną osobą, która nie otrzymała zaproszenia spośród sygnatariuszy porozumień sierpniowych, był Florian Wiśniewski, który według IPN był agentem SB. "Zaprosiliśmy też Lecha Wałęsę, który zaproszenie przyjął. Osobiście przewodniczący Piotr Duda był u niego, ale nie ma go obecnie w Polsce" - zaznaczył Lewandowski. Szef NSZZ "S" Piotr Duda powiedział TVN, że premier nie otrzyma zaproszenia, gdyż jest "antypracownicza, antyspołeczna, antyzwiązkowa i antyobywatelska". "Premier musi sobie w głowie pewne rzeczy przemyśleć, bo widziałem, jak były składane kwiaty przed pomnikiem, że ona była tam sama, w otoczeniu BOR-u, a tu proszę popatrzeć, co się dzieje. My od ludzi się nie oderwiemy, bo jesteśmy z nimi, a pani premier została sama. Tak jak był sam w końcowej kampanii pan Bronisław Komorowski" - podkreślił Duda. Ewa Kopacz proszona o komentarz do tego, że nie otrzymała zaproszenia od Piotra Dudy na rocznicowe obchody oraz do jego słów pod swoim adresem, powiedziała: "Przypominam sobie, że wtedy Solidarność walczyła przeciwko monopolowi jednej partii. Dzisiaj ta sama Solidarność, którą próbuje zawłaszczyć sobie pan Duda, chce władzy tylko jednej partii". Jak dodała, "to jest nasza jedna ojczyzna, jedna Polska i jedno prawo do dumy z jej historii, więc dzisiaj to święto nie powinno być powodem do dzielenia Polaków". Krzywonos twierdzi, że nie otrzymała od szefa "S" zaproszenia na obchody, mimo że - jak mówiła - jest jedną z sygnatariuszek porozumień sierpniowych i "nie jest politykiem". Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz pytany w poniedziałek przez dziennikarzy przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku, potwierdził, że otrzymał zaproszenie od Solidarności na rocznicowe obchody. O brak zaproszenia dla szefowej rządu dziennikarze pytali także wiceprezes PiS Beatę Szydło. "Pani premier Ewa Kopacz próbuje podzielić w tym dniu Polaków, próbuje skłócić Polaków w tym wielkim święcie demokracji i wolności, jakim jest uroczystość związana z 35-leciem Solidarności. Dzisiaj politycy PO zamiast uczestniczyć w uroczystościach, zamiast przypominać o Solidarności, przyjechali tutaj i w ramach kampanii wyborczej robią kolejną ustawkę wyborczą" - zaznaczyła. W poniedziałek w Gdańsku zaplanowano posiedzenie Rady Ministrów. Także Szydło przypomniała, że Solidarność nie została zaproszona do Sejmu, gdy były procedowane ustawy dot. zmiany wieku emerytalnego, kiedy Solidarność przyniosła podpisy pod wnioskiem o referendum o obniżeniu wieku emerytalnego. Szef MSZ Grzegorz Schetyna odnosząc się w poniedziałek w Gdańsku do obchodów rocznicy Podpisania Porozumień Sierpniowych, powiedział: "Jest jeszcze trudniej niż w poprzednich latach; bo osobno było w poprzednich latach i z tym było nam ciężko, tzn. ludziom Solidarności, dla których 31 sierpnia jest symbolem wolnej Polski". Jak powiedział, "dziś jest za dużo złych emocji - to już nie jest osobno, to już jest przeciw i wtedy to jest problem". "Uważam, że musimy się nad tym bardzo poważnie zastanowić" - dodał. Podpisane 31 sierpnia 1980 r. w Stoczni Gdańskiej Porozumienia Sierpniowe doprowadziły do powstania NSZZ "Solidarność" - pierwszej w krajach komunistycznych, niezależnej od władz, legalnej organizacji związkowej. Stały się też początkiem przemian z 1989 roku - obalenia komunizmu i końca systemu jałtańskiego.