"W obozie władzy będą rozliczenia. I to na wielu poziomach, bo mimo oficjalnego optymizmu wynik jest poniżej oczekiwań" - pisze Michał Kolanko na łamach "Rzeczpospolitej". Jak zauważa autor, choć PiS ogłosiło swoją wygraną w niedzielnych wyborach samorządowych, niespodziewana przegrana Patryka Jakiego w Warszawie była dla kierownictwa partii szokiem. "Elektorat 'lemingów' poszedł jak nigdy" - pisze z kolei "Fakt", cytując rozmówców z PiS, którzy - jak podaje tabloid - traktują to jak złą wróżbę. "Jeśli 'lemingi' znów zmobilizują się na wybory europejskie w maju, to mogą pozostać w tym ożywieniu do jesieni i wyborów parlamentarnych. A wtedy jest po nas, możemy się pakować" - pisze tabloid, cytując "polityka z otoczenia premiera Morawieckiego". Emocje wokół wniosku Ziobry Największe jednak emocje - jak czytamy w "Rz" - budzi w PiS wniosek Zbigniewa Ziobry do TK o sprawdzenie zgodności unijnego traktatu z konstytucją, złożony kilka dni przed wyborami. Mogło to zmobilizować wyborców opozycji. "Dobrze poinformowane źródła w partii podają, że prezes PiS Jarosław Kaczyński może osłabić pozycję Zbigniewa Ziobry w kilku kluczowych dla ministra sprawiedliwości spółkach Skarbu Państwa" - podaje dziennik. Także "Fakt" zwraca uwagę na sytuację ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego, pisząc o ogromnych napięciach między Ziobrą a premierem Morawieckim. "Od miesięcy Ziobro jest oskarżany o wszystko, co się nie uda. Gdyby Patryk Jaki osiągnął w stolicy sukces, byłby to sukces szefa rządu. A że przegrał - jest to wina Ziobry, patrona Jakiego". Mit sprawczej siły rządu upadł "Dziennik Gazeta Prawna" zauważa natomiast upadek mitu sprawczej siły rządu. "Wstępne wyniki tegorocznych elekcji ukazały nieoczywistą prawdę - jakiekolwiek 'gwarancje ministerialne', wsparcie potężnej machiny rządowej, a nawet przychylność mediów publicznych nie muszą być receptą na wyborczy sukces" - czytamy w gazecie. Za przykład autorzy podają klęskę Patryka Jakiego w Warszawie i mobilizację zwolenników Hanny Zdanowskiej w Łodzi.