- Akt oskarżenia został skierowany do Sądu Rejonowego w Lublinie - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beta Syk-Jankowska. 58-letni Edward W. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Prokurator, już w październiku po postawieniu mu zarzutów, zawiesił go w pełnieniu czynności służbowych. Według prokuratury Edward W., specjalista ds. administracyjnych w lubelskim oddziale IPN, w okresie od nieustalonej daty w 2006 r. do marca 2009 r. wyniósł z siedziby Instytutu 31 wniosków złożonych przez osoby, które chciały uzyskać dostęp do swoich teczek i uzyskać status pokrzywdzonych. - Dokumentami tymi nie miał prawa wyłącznie rozporządzać - zaznaczyła Syk-Jankowska. Jak ustalili śledczy, Edward W. 18 z wyniesionych z IPN wniosków przesłał do redakcji lubelskiego "Dziennika Wschodniego", natomiast 13 - do "Gazety Wyborczej" w Warszawie. Wśród dokumentów były kwestionariusze złożone przez znanych lubelskich opozycjonistów. Podawali oni w nich m.in. czy i kiedy byli przesłuchiwani przez organy bezpieczeństwa PRL, czy ich mieszkania były przeszukiwane, czy byli pozbawiani wolności i mieli procesy karne. Nadawca dołączył do przesyłek list, w którym napisał, że dokumenty znalazł na śmietniku. Syk-Jankowska dodała, że prokuratura korzystała w tej sprawie z opinii biegłych w zakresie daktyloskopii oraz pisma odręcznego. Odciski palców Edwarda W. znaleziono m.in. na kopertach, w których znajdowały się rozesłane do redakcji dokumenty. Mężczyźnie grozi do dwóch lat więzienia.