- Od dłuższego czasu pracownicy Muzeum Narodowego obserwują - z poczuciem bezsilności - stopniową degradację instytucji kluczowej dla ochrony i promocji kultury narodowej. Spowodowana jest ona głównie brakiem odpowiedniego dyrektora, który nie tylko dbałby o aktualny stan posiadania muzeum, ale i stworzył sensowny program działania i rozwoju, względnie pozwolił, by zrobił to pracujący w muzeum zespół specjalistów - napisali autorzy listu, pod którym podpisali się prof. Antoni Ziemba, kurator zbiorów nowożytnej sztuki obcej oraz główny konserwator MNW Dorota Ignatowicz-Woźniakowska "w imieniu kuratorów, konserwatorów oraz pracowników merytorycznych MN". Autorzy przekazanego listu apelują do premiera o "pilne znalezienie wyjścia z kryzysu niszczącego jedno z największych polskich muzeów". Konflikt pracowników MN z dyrektorem tej placówki Piotrem Piotrowskim narasta od dawna i związany jest z koncepcją programową Piotrowskiego, który większy nacisk kładzie na sztukę współczesną, kosztem badań nad sztuką dawną. Pracowników niepokoją też zapowiedzi łączenia działów merytorycznych, ograniczenia liczby pracujących w nich kustoszy oraz zredukowania działu konserwacji. Twierdzą, że dyrektor za mało z nimi dyskutuje i nie dopuszcza różnicy poglądów. - Obecny dyrektor, prof. Piotr Piotrowski, nie tylko nie wyprowadził MN z kryzysu, ale znacznie go pogłębił. Wprawdzie w styczniu br. MKiDN zredukowało zadłużenie MN w formie spłaty bankowego kredytu, jednak działania dyrektora sprawiają, że instytucja nasza nie może funkcjonować we właściwy sposób. Prof. Piotrowski nie ma bowiem żadnego doświadczenia w zakresie zarządzania dużą instytucją kultury.(...) Proponowane przez dyrektora pochopne i nieodpowiedzialne reformy zagrażają przede wszystkim bezpieczeństwu naszych zbiorów. Planowane radykalne ograniczenie konserwacji zabytków i redukcja służb konserwatorskich nieuchronnie prowadzić będą do wymiernego obniżenia wartości materialnej muzealiów, co jest równoznaczne z dewaluacją majątku narodowego - uważają pracownicy MN. - Niepokoi nas, że testowane obecnie na naszej instytucji, a zapowiadające się, jako katastrofalne w skutkach eksperymenty reorganizacyjne mogą być wzorem narzucanym innym muzeom narodowym, stając się wkrótce zarzewiem podobnych kryzysów w innych instytucjach - napisali autorzy listu. Na początku czerwca kuratorzy MN wystosowali list, w którym wezwali dyrektora do złożenia dymisji. Piotr Piotrowski, wykładowca historii sztuki uniwersytetu w Poznaniu, dyrektor warszawskiego muzeum od sierpnia 2009 roku, nie złożył dymisji, ale oddał się do dyspozycji Rady Powierniczej, która 10 czerwca podjęła decyzję, że do sierpnia będzie z nim pracować nad "uszczegółowieniem strategii programowej i wizji muzeum". - Decyzja Rady Programowej oznacza, że podjęto starania w celu wypracowania kompromisu, znalezienia rozwiązań, które zadowolą i pracowników, i dyrektora. Trochę mnie dziwi, że list do premiera Tuska został wysłany w tym samym czasie, gdy przygotowywane są zmiany, które mogą zażegnać konflikt - powiedziała rzecznik prasowa MN Katarzyna Wakuła. Dodała, że dyrektor Piotrowski nie zapoznał się jeszcze z najnowszym listem pracowników MN i ustosunkuje się do niego w najbliższych dniach. Autorzy przekazali list do wiadomości ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bogdana Zdrojewskiego oraz przewodniczącej sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej, jak również przewodniczącego Komisji Kultury i Środków Przekazu Senatu RP Piotra Łukasza Andrzejewskiego. Do czasu nadania depeszy nie udało się uzyskać komentarzy rzeczników rządu ani resortu kultury.