W kraju jest już 18 pracowników firmy i jej wiceprezes. Pachocka pytana o doniesienia pakistańskiego dziennika "Dawn", że w poszukiwaniach porwanego polskiego pracownika nie ma przełomu powiedziała, że "to nie napawa niepokojem, ale też nie napawa nową nadzieją. Nie ma przełomu w sprawie, ale pojawiają się informacje o kolejnych działaniach, co wróży dobrze" - mówiła rzeczniczka Geofizyki. Nie zdradziła, jakie to działania. Geofizyka, ze względów bezpieczeństwa, nie informuje o szczegółach operacji wycofania swoich pracowników z Pakistanu. "Akcja była przygotowana w porozumieniu z MSZ, przy współpracy i pomocy Ambasady Polskiej w Pakistanie i przebiegła zgodnie z planem. Co najważniejsze bezpiecznie" - dodała rzeczniczka. W Pakistanie pozostał dyrektor oddziału pakistańskiego Geofizyki, a także stała, miejscowa obsada tego oddziału. Pracownikom, którzy wrócili zapewniono pomoc psychologiczną, przebywają oni ze swoimi rodzinami i mają wolne, które przysługuje im po przyjeździe z zagranicznego kontraktu. "W tym momencie to, co dla nich najważniejsze, to spokój, odpoczynek i prywatność" - powiedziała Pachocka. Jak dodała, o tym, co się stało, pracownicy rozmawiali z prowadzącymi dochodzenie, ale szczegóły współpracy z ABW i prokuraturą nie będą ujawniane. "Udzielamy im wszelkich informacji i dokumentów, które są potrzebne, by pomóc w dochodzeniu" ? mówiła rzeczniczka Geofizyki Kraków. Pachocka powiedziała, że porywacze nie skontaktowali się bezpośrednią z Geofizyką ani z jej przedstawicielstwem w Pakistanie, a krakowska firma ma o porwanym taką wiedzę, jak polskie MSZ: że porwany pracownik żyje i jest przetrzymywany na północno-zachodnim pograniczu Pakistanu. Rzeczniczka zapewniła, że utrzymywany jest stały kontakt z rodziną porwanego, której przekazywane są wszelkie nowe informacje, tak by bliscy nie dowiadywali się o jego losie z mediów. - Mamy nadzieję, że jak najszybciej rozwiąże się to całkowicie pomyślnie - powiedziała Pachocka, choć zaznaczyła, że nie ma żadnych informacji, które wskazywałby, jak długo może to jeszcze potrwać. Rzeczniczka mówiła, że do tej pory do krakowskiej firmy nie dotarły żadne sygnały, które mogłyby wskazywać, że zaangażowanie służb pakistańskich w rozwiązanie sprawy słabnie. - Wierzymy w zapewnienia, które mamy z MSZ, z Ambasady RP oraz Ambasady Pakistanu w Polsce, że służby robią, co mogą, aby tę sprawę rozwiązać jak najszybciej - powiedziała Pachocka. Jej zdaniem o zaangażowaniu strony polskiej i pakistańskiej świadczyć m.in. ma stały kontakt z Geofizyką i szybkie przekazywanie bieżących informacji. Sprzęt firmy w Pakistanie został zabezpieczony. Według Pachockiej, jest za wcześnie by mówić, czy Geofizyka Kraków nadal będzie prowadzić prace w Pakistanie. Po porwaniu pracownika tej firmy wykonanie kontraktu zostało zawieszone. - Priorytetem pozostaje rozwiązanie sytuacji kryzysowej, czyli odnalezienie i uwolnienie porwanego pracownika, potem przyjdzie czas na zastanawianie się, co dalej z Pakistanem - podkreśliła rzeczniczka Geofizyki Kraków. Pracownik Geofizyki Kraków, który obsługiwał aparaturę pomiarową, został uprowadzony 28 września ok. 200 km na południowy zachód od Islamabadu. Uzbrojeni napastnicy zabili trzech towarzyszących mu Pakistańczyków. Według informacji, jakie uzyskało polskie MSZ od władz pakistańskich, Polak żyje i znajduje się w rękach pakistańskich Talibów. Jest przetrzymywany na tzw. terenach FATA (terytorium plemienne na pograniczu z Afganistanem). Policja pakistańska w związku ze śledztwem dotyczącym uprowadzenia polskiego obywatela zatrzymała czterech obywateli Pakistanu. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi także polska prokuratura, która zleciła wykonanie czynności ABW.