Jak powiedział Musiał na konferencji prasowej, obie partie planują wystawienie wspólnych list do Sejmu. PPP zarejestrowała komitet wyborczy i na jego listach będą członkowie UL. - Uznaliśmy, że nie ma sensu dzielić się na dwa komitety, bo trzeba konsolidować siły, aby dać szansę na realizację naszego programu - dodał lider UL. Wyjaśnił, że podstawą porozumienia obu partii politycznych jest program. - Obie partie mają bardzo zbliżone założenia programowe, jeżeli chodzi o sprawy gospodarcze, obecność wojsk polskich za granicą - zauważył. PPP i UL zadeklarowały w porozumieniu, że chcą państwa świeckiego, opiekuńczego, sprawiedliwego i aktywnego w sferze gospodarki. Porozumienie obu partii otwarte jest na środowiska lewicowe i prospołeczne. Wiceprzewodniczący UL, kandydat w wyborach do Sejmu z Warszawy Szymon Niemiec powiedział, że wspólny start w wyborach obu partii to przede wszystkim pomysł na pokazanie alternatywy. - Jest inny wybór niż głosowanie na partie, które są już w parlamencie - podkreślił. Zdaniem Niemca, siła wolnych wyborców jest znacząca i może poprzeć tych, którzy chcą zmian w polskim społeczeństwie. UL i PPP liczą przede wszystkim na głosy niezdecydowanej części wyborców. - Jesteśmy ludźmi, którzy nie chcą oszukiwać. Nie obiecujemy złotych gór - podkreślił Niemiec. - Jesteśmy jedyni, którzy wystawiają na swoich listach osoby związane z ruchem obrony praw człowieka i jawne osoby homoseksualne - dodał. - Nie boimy się trudnych tematów. Jesteśmy tolerancyjni, chcemy zmian - podkreślił Niemiec.