Jak poinformowała oficer prasowy ochockiej policji Dorota Tietz, wszystko wyszło na jaw, gdy jedna z pracownic banku, odpowiedzialna za skarbiec, została wysłana na zaległy urlop wypoczynkowy. - 55-letnia Krystyna S. zjawiła się, mimo urlopu, w pracy twierdząc, że chce sprawdzić, jak sobie radzi zastępująca ją koleżanka. Kobiety poszły do skarbca, a gdy z niego wychodziły S. poprosiła koleżankę, aby pozwoliła jej wrócić po tzw. bezpieczną kopertę. Gdy ta odmówiła zasłaniając się przepisami, 55-latka powiedziała, że musi wziąć kopertę, bo zamiast pieniędzy znajduje się w niej pocięty papier - powiedziała Tietz. Zastępująca ją pracownica banku natychmiast powiadomiła o sprawie dyrekcję banku i policję. Funkcjonariusze w kopercie znaleźli skrawki papieru, połączone jak pieniądze w pakiety. Brakowało 132 tys. 200 zł. - Zatrzymana kobieta przyznała, że razem ze swoim współpracownikiem pożyczała ze skarbca pieniądze, a w ich miejsce wkładała do kopert pocięty papier - powiedziała Tietz. Okazało się też, że jej kolega Paweł P. wcześniej zwolnił się z pracy w banku. Paweł P. również został zatrzymany. Policjantom powiedział, że razem z S. wyciągał pieniądze z bankowego skarbca od sierpnia 2002 r. - Tłumaczył, że sytuacja wymknęła im się spod kontroli, ale zabrane pieniądze zamierzali zwrócić - dodała Tietz. Mężczyzna poinformował, że zanim odszedł z banku razem ze swoją współpracowniczką zabrał ze skarbca ponad 87 tys. zł. Oboje odpowiedzą za kradzież; grozi im do 5 lat więzienia.