Jak wynika z relacji świadków dzieci spędziły w nagrzanym samochodzie około 40 minut. Przechodnie próbowali je obudzić, jednak dzieci nie reagowały. Maluchy były zlane potem i ocknęły się dopiero, gdy wybito szybę. Zirytowany ojciec twierdził, że nie było go zaledwie trzy, a nie 40 minut jak twierdzą świadkowie. Jak czytamy na stronie portalu Onet.pl, który jako pierwszy podał informację - wersje przechodniów potwierdza monitoring. Dzieciom nic się nie stało, a sprawę ma zbadać policja.