O pozwie przeciwko Jaśkowiakowi poinformowała "Gazeta Wyborcza". Według informacji zawartych w artykule, pozew został już złożony w poznańskim sądzie okręgowym. Jak podaje gazeta, TVP żąda od prezydenta Poznania przeprosin za sugestie, że Telewizja zatrudnia "perfidnych i chamskich propagandystów" oraz, że publikowanie "nienawistnych programów" przyczyniło się do zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Po śmierci Adamowicza prezydent Poznania mówił poznańskim dziennikarzom m.in., że ostatnie 4 lata "to są 4 lata przyzwolenia, to są 4 lata tak naprawdę wykorzystywania telewizji publicznej, radia publicznego - nie do krytyki określonych przeciwników politycznych, samorządowców - do ich opluwania, do tak naprawdę robienia z nich złoczyńców, pokazywania ich w świetle takim, a nie innym. To jest haniebne. To są również te działania, które były kierowane wobec Pawła Adamowicza, ale też wobec Jacka Karnowskiego" - mówił. Jaśkowiak sugerował także, że TVP zatrudnia "perfidnych i chamskich propagandystów". Jak wskazywał, "Prezydent Adamowicz przez 4 lata w Telewizji Gdańsk, ale również w telewizji TVP Info był przez lata szkalowany (...) to podłoże właśnie doprowadziło do takich rzeczy - ja tutaj widzę bezpośredni związek" - zaznaczył Jaśkowiak. "Zabójstwo prezydenta dużego polskiego miasta, zabójstwo, do którego dochodzi po iluś latach nagonki prowadzonej przez publiczne media, nagonki przy użyciu służb specjalnych (...) to wszystko sprawia, że nad tym trudno przejść do porządku dziennego" - mówił Jaśkowiak. Zespół Rzecznika TVP SA potwierdził w czwartek PAP, że rzeczywiście pozew przeciwko Jaśkowiakowi został złożony. W odpowiedzi podkreślono również, że "pozwy otrzymują osoby naruszające dobre imię Telewizji Polskiej lub pomawiające TVP". Prezydent nie zmieni stanowiska Rzeczniczka prezydenta Poznania Hanna Surma powiedziała PAP, że "prezydent podtrzymuje swoje krytyczne stanowisko dotyczące materiałów emitowanych przez TVP. W szczególności odnosi się ono do standardów - a raczej ich braku - stosowanych przez redaktora Wawrzyniaka i redaktor Molską z oddziału poznańskiego. Swoje racje wykaże przed sądem". Surma dodała, że prezydent Jaśkowiak "jest gotów uzasadnić swoje stanowisko, wskazując na degradację telewizji publicznej, wynikającej ze sprzeniewierzenia się własnej misji i wartościom dziennikarskiej profesji". Prezydent Poznania, jak podają lokalne media, sam także nie wyklucza złożenia pozwu przeciwko TVP. Jak wskazuje, sam również był "atakowany" przez lokalny ośrodek TVP. Rozliczyć media Już kilka dni po śmierci Adamowicza, Jaśkowiak mówił mediom, że jest za tym, aby "rozliczyć dziennikarzy Telewizji Gdańsk, żeby rozliczyć dziennikarzy telewizji publicznej za to wszystko, co spotkało Pawła Adamowicza". "To nie jest tak, że nic się nie stało. (...) Ktoś, kto robi tego typu rzeczy, powinien za to odpowiadać. Tak samo jak powinni odpowiadać za to również ci, którzy prowadzili różnego rodzaju śledztwa i nękali Pawła Adamowicza (...) Ja jestem za tym, żeby każdy ponosił odpowiedzialność za swoją działalność - nie tylko politycy; również dziennikarze telewizji publicznej, również prokuratorzy, również sędziowie czy policjanci" - podkreślił Jaśkowiak. Na początku lutego przed Sądem Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się proces o naruszenie dóbr osobistych z powództwa miasta Sopot przeciwko dyrektorce i dziennikarzowi oddziału TVP w Gdańsku. Władze samorządu zarzucają pozwanej stronie podawanie nieprawdziwych informacji o kurorcie. Sprawa dotyczy kilku programów TVP Gdańsk z lat 2017-18, poruszających przede wszystkim temat inwestycji prowadzonych w Sopocie. W pozwie władze Sopotu żądają od dyrektor oddziału TVP w Gdańsku Joanny Strzemiecznej-Rozen oraz dziennikarza Jakuba Świderskiego przeprosin oraz sprostowania nieprawdziwych i nieścisłych treści w materiałach telewizyjnych. W ocenie samorządu, audycje te naruszały dobry wizerunek i renomę miasta oraz "podważały zaufanie niezbędne do pełnienia zadań publicznych". Strona powodowa chce też zapłaty 10 tys. zadośćuczynienia na cele charytatywne.