Kamienica przy ul. 28 Czerwca 1956 r. w Poznaniu zawaliła się w niedzielę rano - prawdopodobnie wskutek wybuchu gazu. Akcja poszukiwawczo-ratownicza trwała nieustannie od momentu zdarzenia; zakończyła się w poniedziałek przed północą. Wskutek wybuchu i zawalenia się kamienicy zginęło 5 osób, a ponad 20 zostało rannych. Spora suma pod hasłem "Kamienica" W pomoc poszkodowanym zaangażowała się m.in. Caritas. Jak poinformował PAP we wtorek Paweł Pomin z Caritas Archidiecezji Poznańskiej, na specjalne konto wpłynęło już 70 tys. zł. Pieniądze nadal można przekazać za pośrednictwem strony http://caritaspoznan.pl/wybuch lub przelewem na konto Caritas Archidiecezji Poznańskiej nr 87 1600 1084 1846 4045 8000 0001, w tytule wpisując "Kamienica". Pieniądze uzyskane ze zbiórki zostaną w całości przekazane osobom dotkniętym katastrofą. Pomin przypomniał, że już w poniedziałek Caritas Polska przekazała poszkodowanym dodatkowo 50 tys. zł. Jak mówił, pierwsza transza tych środków jeszcze we wtorek zostanie przekazana poszkodowanym. Pierwsze zasiłki z kolei - od władz miasta - były wypłacane już w poniedziałek. Jak informował prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, było to 1,5 tys. zł na osobę. "W przypadku rodzin oznacza to pomoc w granicach 4,5 - 6 tys. zł" - tłumaczył prezydent. Od momentu zdarzenia w pomoc angażują się też sami mieszkańcy Poznania. Zbiórki na rzecz poszkodowanych prowadzone są m.in. przez parafię pw. Świętej Trójcy, Społeczną Waldorfską Szkołę Podstawową i Społeczne Gimnazjum, Akademię Piłkarską Dębiec, oraz Szkołę Podstawową nr 84. "Zbiórka przerasta już nasze wszelkie wyobrażenia; nie spodziewaliśmy się aż tak wielkiego zaangażowania mieszkańców. Mamy już bardzo dużo wszystkich rzeczy; szczególnie odzieży i apelujemy, by na razie nie przynosić - do odwołania - ubrań. Natomiast nadal zbieramy jeszcze żywność, środki czystości, a także przybory szkolne czy kołdry i poduszki" - powiedziała PAP we wtorek dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 84 Irena Roemert-Ciomborowska. Jak dodała, część darów, tych najpilniej potrzebnych, jest bezpośrednio przekazywana poszkodowanym. "Reszta zostanie im przekazana, jak tylko będą już w lokalach zastępczych. Wiadomo, że do hotelu nie będą teraz brali kartonu proszków do prania czy lodówki" - wyjaśniła. Strażacy, policjanci i adwokaci zaangażowani w pomoc Okręgowa Rada Adwokacka w Poznaniu poinformowała, że w związku z katastrofą adwokaci z Wielkopolskiej Izby Adwokackiej będą udzielać bezpłatnych porad prawnych poszkodowanym mieszkańcom oraz ich rodzinom. W pomoc włączyło się także poznańskie MPK. Jak powiedziała PAP rzeczniczka MPK Poznań Iwona Gajdzińska, "bilans zdarzenia jest tragiczny". "Już wiemy, że pięć osób nie ocalało, a 21 lokatorów budynku jest rannych. Organizujemy dla nich specjalną, otwartą zbiórkę krwi. Krwiobus, w którym będzie można przekazać dar życia, będzie czekał na ofiarodawców w sobotę i niedzielę, 9 i 10 marca w godzinach od 8 do 13 na terenie zajezdni tramwajowej przy ul. Głogowskiej". Gajdzińska przypomniała, że MPK włączyło się w akcję już bezpośrednio po tym tragicznym zdarzeniu. W niedzielę już ok. godz. 8 rano na miejscu zdarzenia przygotowanych zostało kilka autobusów, w których badano rannych i ocalonych. "Tych, którym trzeba było udzielić pomocy medycznej, transportowaliśmy do szpitali przy ul. Lutyckiej i w Puszczykowie. Na miejsce zdarzenia podstawiliśmy koparkę oraz dwa samochody ciężarowe, które odwożą pozostałości rumowiska na teren naszej podstacji na poznańskim Żegrzu. Tam policjanci przeszukują gruz w poszukiwaniu ocalałych dokumentów i kosztowności, które należały do poszkodowanych" - mówiła Gajdzińska. W poniedziałek rannych w wyniku katastrofy odwiedził w poznańskim szpitalu prezydent Andrzej Duda. W trakcie wizyty w Poznaniu prezydent podziękował strażakom i policjantom za udział w akcji ratowniczej. Od poniedziałku śledztwo w sprawie katastrofy prowadzi Prokuratura Okręgowa w Poznaniu. Postępowanie dotyczy sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób, albo mieniu w wielkich rozmiarach mającego postać zawalenia się budowli, którego następstwem jest śmierć co najmniej pięciu osób.