- Sprawdziłem poziom wody na hydromonitorze i w tej chwili jest 51 centymetrów, a więc ten rekord dzisiaj padł - mówił na poniedziałkowej konferencji prasowej wojewoda mazowiecki. Według niego, nie jest to jednak koniec rekordów. - Prognoza, zarówno synoptyczna, jak i telemetryczna mówi, że w ciągu najbliższych dwóch, trzech dni poziom wody w Wiśle może spaść nawet do 48 cm - zaznaczył Kozłowski. Jak dodał, zdaniem hydrologów przepływ wody w Wiśle jest jeszcze nieco większy niż minimalny, odnotowany w dwóch najbardziej suchych latach - w 2006 i w 2012 roku. - Ale też w najbliższych dniach ten przepływ wody ma spaść poniżej tamtych minimalnych poziomów - powiedział wojewoda mazowiecki. Kozłowski przyznał, że obecna sytuacja pogodowa rodzi istotne zagrożenie dla rolnictwa. Zaznaczył jednak, że na Mazowszu na razie nie mowy o żadnych poważnych zagrożeniach dla funkcjonowania całej gospodarki, ujęć wody pitnej i wodociągów. - Nie ma też problemów, jeśli chodzi o dostęp do wody niezbędnej do procesów produkcyjnych w niektórych zakładach przemysłowych, które czerpią wodę z rzek, mamy realny problem z suszą w rolnictwie - podkreślił wojewoda mazowiecki. Poinformował również, że w 225 gminach, ponad połowie na Mazowszu, powołane zostały komisje, które mają oszacować poziom strat związanych z suszą w gospodarstwach rolnych. - Niestety muszę powiedzieć, że prognozy są bardzo niedobre - wygląda na to, że w ciągu najbliższych dwóch, trzech tygodni być może we wszystkich gminach w województwie mazowieckim będziemy mieli już do czynienia z zarejestrowanym i potwierdzonym zjawiskiem znaczącej suszy w rolnictwie i to przynoszącej coraz poważniejsze szkody w uprawach rolnych - mówił Kozłowski.