Sąd Okręgowy w Warszawie umorzył ten cywilny proces, bo pełnomocnik 43-letniego Zbigniewa Osewskiego wycofał pozew, gdy okazało się, że wydawcą "Die Welt" jest niemiecka spółka Axel Springer AG, a nie Axel Springer Polska. Reprezentujący Osewskiego mec. Lech Obara zapowiada nowy pozew, tym razem wobec właściwego wydawcy. W uzasadnieniu pozwu napisano, że w artykule pt. "Podróż Asafa dookoła świata" z listopada 2008 r. Miriam Hollstein użyła w "Die Welt" określenia "polski obóz koncentracyjny". Powód poczuł się tym osobiście dotknięty, bo jego dziadek zmarł w hitlerowskim więzieniu w Sztumie, a drugi pięć lat spędził w obozie w Essen. - Takie sformułowanie dotknęło mnie bardzo, bo nie dane było mi poznać mojego dziadka, który zmarł w Sztumie. Drugi zaś dziadek na skutek przeżyć w obozie w Essen żył krótko. Nie można dopuścić, że to właśnie niemiecki dziennik wypisuje takie bzdury, iż obozy koncentracyjne były polskie - mówił Osewski. Po oburzeniu w polskich mediach artykuł usunięto ze strony internetowej "Die Welt"; ukazały się też przeprosiny. - Niestety w polskiej prasie ich nie zamieszczono - dodał Osewski. Wcześniej Osewski pozwał redakcję "Die Welt", reprezentowaną przez Axel Springer Polska, ale z przyczyn formalnych sąd odrzucił ten pozew. Potem pozwanym była tylko Axel Springer Polska. Tobiasz Szychowski reprezentujący tę spółkę podkreślał, że nie jest ona wydawcą "Die Welt". Wnosił o oddalenie powództwa z uwagi na brak tzw. legitymacji procesowej biernej po stronie tej spółki. We wtorek Mec. Obara ogłosił w sądzie, że cofa pozew wobec Axel Springer Polska, wobec czego sąd umorzył postępowanie. Sędzia Jacek Tyszka powiedział, że sąd i tak by oddalił tak sformułowany pozew, bo ta spółka nie jest wydawcą "Die Welt". Sędzia dodał, że na tym etapie sprawy nie mógł wezwać do udziału w sprawie niemieckiej spółki Axel Sprigner w miejsce polskiej spółki. Według mec. Obary, niemiecki wydawca, czyli podmiot prawa niemieckiego, mający siedzibę w Niemczech, może być pozwany przez sąd w Polsce. Obara podkreśla, że przedmiotem sprawy jest zadośćuczynienie krzywdzie spowodowanej publikacją artykułu zawierającego oczywiste nieprawdziwe stwierdzenia. Dowodzi, że publikacja artykułu miała miejsce w Niemczech, ale także w Polsce - w formie papierowej w sieciach EMPiK i w formie elektronicznej na portalu "Die Welt". Sąd nie obciążył powoda kosztami procesu ze względu na "charakter sprawy".