Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 proc. do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację, a tysiącom klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy ani odsetek od nich. - Sąd w lwiej części uwzględnił żądania, które stały się przedmiotem niniejszego procesu grupowego - powiedział w ustnym uzasadnieniu orzeczenia sędzia Tomasz Gal. Podkreślił, że "głównym problemem i źródłem bezprawności w tej sprawie jest to, że rzeczywiste czynności śledztwa ws. Amber Gold o charakterze prawidłowym zostały podjęte ze znaczną zwłoką przez organy ścigania i na tym polega złożony charakter bezprawności Skarbu Państwa". Odczytanie wyroku wraz z uzasadnieniem trwało dwie godziny, gdyż sąd w sentencji orzeczenia odczytywał każdą z ponad 200 osób wraz z przyznaną jej kwotą. Piątkowy wyrok jest nieprawomocny. Pozew grupowy klientów Amber Gold. Nie wszyscy dożyli wyroku Proces cywilny zainicjowany pozwem grupowym klientów Amber Gold toczył się od listopada 2017 r. Na sali rozpraw w charakterze świadka zeznawał m.in. w 2018 r. skazany już obecnie były szef tej spółki Marcin P., sąd wysłuchał także w 2019 r. biegłej psycholog, która mówiła o wpływie doniesień medialnych i ewentualnych komunikatów prokuratury na reakcje potencjalnych klientów Amber Gold. Do pozwu grupowego, w którym jako odpowiedzialne za zaniechania, wskazane zostały m.in. Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz i Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, przyłączyło się 246 podmiotów zgłaszających roszczenia odszkodowawcze. Faktycznie grupa liczyła jeszcze więcej osób, bo niektóre z roszczeń zgłosiły małżeństwa. Ostatecznie sąd uwzględnił w piątek roszczenia 206 podmiotów. W mniejszej części roszczenia oddalił, niektórzy członkowie grupy zmarli podczas trwania procesu. Początkowo informowano, że poszkodowani w tej sprawie domagali się łącznie ponad 26,5 mln zł, czyli łącznej kwoty zainwestowanej przez nich w utracone lokaty. Chodziło o osoby, które zawierały swe umowy z Amber Gold w okresie od stycznia 2010 r. do sierpnia 2012 r., czyli w czasie, gdy prokuratura wiedziała już z Komisji Nadzoru Finansowego o nieprawidłowościach w Amber Gold. Pełnomocnik powodów, mec. Tomasz Krawczyk, wstępnie oszacował, że łączna kwota żądania została m.in. pomniejszona o wypłaty otrzymane przez członków grupy od syndyka i powinna wynieść około 20 mln zł. Jednak, jak dodał, szczegóły mogą być znane po dokładnym podsumowaniu i uwzględnieniu zasądzonych odsetek liczonych od różnych terminów. Amber Gold. Twórcy piramidy finansowej skazani Zarzuty w sprawie usłyszeli Katarzyna P. i Marcin P. Ich proces rozpoczął się w 2016 roku. Według prokuratury, Marcin P. i jego żona Katarzyna P. w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej oszukali w sumie ponad 18 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Oskarżenie dotyczy także prowadzenia działalności parabankowej i prania brudnych pieniędzy. Według prokuratury, Katarzyna P. i Marcin P. działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu. Para pieniądze pozyskane z lokat przeznaczała na rozmaite cele, w tym m.in. na finansowanie linii lotniczych OLT Express wydano prawie 300 mln zł (nieistniejący już przewoźnik, w którym głównym inwestorem była Amber Gold -red.). Część dochodów szła też na wynagrodzenia. Ustalono, że z tego tytułu oskarżeni wypłacili sobie 18,8 mln zł. W maju tego roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku wydał wyrok w sprawie twórców Amber Gold.Katarzyna P. została prawomocnie skazana na 11,5 roku więzienia - sąd obniżył wcześniejszy wyrok o rok. Kara dla Marcina P. została utrzymana - 15 lat więzienia. Apelację, po nieprawomocnym wyroku skazującym Marcina P. i Katarzynę P. wydanym w październiku 2019 r. przez Sąd Okręgowy w Gdańsku, wnieśli obrońcy oskarżonych i prokuratura.