Mszę żałobną odprawiono w domu pogrzebowym na Wojskowych Powązkach. Wzięli w niej udział m.in. rodzina, przyjaciele, współpracownicy z Kancelarii Prezydenta i warszawskiego ratusza oraz kolejarze. Przed mszą odczytano decyzję o przyznaniu zmarłej Krzyża Oficerskiego Orderu Odrodzenia Polski, który przekazała Bożena Borys-Szopa, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta. Uroczystości pogrzebowe odbyły się z ceremoniałem wojskowym. Przy trumnie zaciągnięta została warta honorowa przez żołnierzy, policjantów i harcerzy. Oddano salwy honorowe. Podczas uroczystości Barbarę Mamińską wspominał m.in. minister w kancelarii prezydenta Andrzej Duda. - Zawsze uśmiechnięta, zawsze otwarta dla ludzi. Twój telefon dzwonił bez przerwy. Przychodzili do Ciebie posłowie, przychodzili kombatanci, przychodzili pracownicy kancelarii - wszyscy do Ciebie przychodzili, bo wiedzieli, że mogą przyjść. Bo wiedzieli, że nikogo nie odtrącisz, nie odrzucisz - powiedział. Minister zwrócił uwagę na wkład zmarłej w uhonorowywanie zasłużonych Polaków. - To Ty po całej Polsce poszukiwałaś kombatantów, poszukiwałaś ludzi zasłużonych, których nikt nigdy nie docenił, którzy najpierw niszczeni, a potem przez 60 lat zapomniani, już powoli zmierzali ku schyłkowi życia. Ty ich odnajdywałaś, Ty zapraszałaś do pałacu prezydenckiego na uroczystości, albo wysyłałaś kogoś, żeby wręczył odznaczenie - powiedział Duda. O zaangażowaniu w pracę Barbary Mamińskiej mówiła także Ewa Junczyk-Ziomecka, do niedawna sekretarz stanu z Kancelarii Prezydenta, a obecnie konsul generalny w Nowym Jorku. - Basia była pierwszą osobą w kancelarii, która przychodziła i mówiła, że ktoś zasłużony dla polskiej kultury, czy nauki jest chory. Przychodziła do prezydenta i mówiła: "Panie prezydencie ten człowiek jest tak zasłużony, że trzeba mu podziękować, ten człowiek jest ciężko chory" - wspominała Junczyk-Ziomecka. Mamińską żegnał także minister w kancelarii premiera Michał Boni. - Droga Basiu, czy to możliwe, że już nigdy Ciebie i Krzysztofa na małym bazarku warzywnym przy Racławickiej nie spotkam? Czy to możliwe, że nigdy nie usłyszymy Twojego głosu wywołującego tych, którzy mają być odznaczeni najwyższymi orderami przez Pana Prezydenta? - mówił Boni. Od kolegów kolejarzy zmarłą pożegnał Henryk Grymel, przewodniczący Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ "Solidarność". - Basiu! My, kolejarze dziś przyszliśmy tutaj Cię pożegnać po królewsku, ze sztandarami bo na to zasługujesz. Zawsze miałaś czas dla nas kolejarzy, zawsze nam służyłaś radą. To dzięki Tobie odnaleźliśmy i uhonorowaliśmy wielu bezimiennych kolejarzy, którzy walczyli o wolną Polskę. Twoja nagła śmierć rozdarła nasze serca, ale w tych rozdartych sercach pozostaniesz na zawsze, Ty, Twoja pogoda ducha i Twoje ciepło. Cześć Twojej pamięci! - powiedział Grymel.