W mszy św. uczestniczyła żona Płażyńskiego i jego troje dzieci. Obecni byli też: marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, ministrowie - sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski, edukacji Katarzyna Hall, infrastruktury Cezary Grabarczyk, liczni parlamentarzyści oraz przedstawiciele Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" na czele z przewodniczącym Januszem Śniadkiem. Na nabożeństwo przybyły także poczty sztandarowe NSZZ "Solidarność", harcerzy oraz Bractwa Kurkowego. W prezbiterium kościoła umieszczono fotografię tragicznie zmarłego Macieja Płażyńskiego z kirem. - 10 kwietnia to będzie taki dzień, który będziemy pamiętać jako wydarzenie, którym Bóg dotknął nas - a w szczególny sposób 96 reprezentantów narodu - abyśmy umieli spojrzeć na ten świat inaczej - mówił w homilii prymas Glemp. Wspominał Macieja Płażyńskiego szczególnie jako prezesa stowarzyszenia Wspólnota Polska i jego wielką pracę w czasie wykonywania na tej funkcji. Jak dodał, Macieja Płażyńskiego poznał osobiście i miał okazję podziwiać jego postawę, która - mówił - przybliża nam pewne wartości. Prymas zaznaczył, że Płażyński wprowadzał te wartości w życie swoją wiedzą, czynem i pracą. Marszałek Sejmu, który zabrał głos na zakończenie, mówił, że są w życiu sytuacje, kiedy ludzie chcą być razem zarówno, kiedy się uśmiechają, jak i wtedy, gdy płaczą. Jednak - podkreślił - nie tylko sytuacje zachęcają do bycia razem, ale też są i tacy ludzie, którzy skupiają wokół siebie innych. "Takim był właśnie Maciej Płażyński" - zaznaczył Komorowski. - To, co było cechą charakterystyczną Macieja Płażyńskiego, to szukanie tego, co łączy, skupianie ludzi, budowanie wspólnoty - podkreślił marszałek. Maciej Płażyński zginął w sobotę w katastrofie prezydenckiego samolotu, którym delegacja władz polskich udawała się na rocznicowe uroczystości w Katyniu. Miał 52 lata. Był żonaty, miał trójkę dzieci. Płażyński był marszałkiem Sejmu (1997-2001), wicemarszałkiem Senatu (2005-2007), prezesem stowarzyszenia Wspólnota Polska (od 2008 roku). Aktywnie wspierał Polaków na Białorusi. Po sierpniu 1980 roku jako student prawa na Uniwersytecie Gdańskim był wśród założycieli Niezależnego Zrzeszenia Studentów Polskich. Stał na czele NZS na UG i był jednym z organizatorów strajków studenckich przed i po 13 grudnia 1981. W stanie wojennym założył Spółdzielnię Pracy Usług Wysokościowych "Świetlik", znanej też jako "Gdańsk", która była miejscem pracy wielu opozycjonistów, pozbawionych możliwości legalnego zarobkowania. Zajmowała się szczególnie niewdzięcznymi pracami wysokościowymi, a pracowali w niej m.in. Donald Tusk i Wiesław Walendziak. Pasją Płażyńskiego z tamtego czasu, którą podzielało całe środowisko, była piłka nożna. W sierpniu 1988 r. wspierał strajki na Wybrzeżu, za co został honorowym członkiem NSZZ "Solidarność" Portu Gdańskiego. W tym okresie był współtwórcą "Kongresu Liberałów", z którego później wyłoniła się partia Kongres Liberalno-Demokratyczny (jednym z jej liderów był Tusk). W wyborach 1997 r. startując do Sejmu z listy AWS otrzymał rekordową liczbę 124 683 głosów; został marszałkiem Sejmu - choć zgłoszony został przez AWS, poparły go wszystkie ugrupowania. W 2001 roku wraz z Andrzejem Olechowskim i Donaldem Tuskiem powołał Platformę Obywatelską. W wyborach 2001 r. startując z listy Platformy Obywatelskiej, uzyskał najlepszy indywidualny wynik w okręgu gdańskim, wygrywając między innymi z Lechem Kaczyńskim. W czerwcu 2003 roku zrezygnował z funkcji szefa klubu PO oraz z kierowania partią i ją opuścił. W wyborach 2005 roku Płażyński wystartował jako niezależny kandydat na senatora. Zdobył ponad 150 tysięcy głosów. Został wybrany na wicemarszałka Senatu. W wyborach 2007 roku startował z listy PiS. Nie wstąpił jednak do klubu PiS - został posłem niezrzeszonym. Od maja 2008 roku był prezesem stowarzyszenia "Wspólnota Polska".