panuje frustracja i przekonanie, że ktoś musi zapłacić za to, co się stało - mówi gazecie jeden z posłów tej partii. Kto? - - odpowiada krótko rozmówca. Informację o tym, że Bielan przestanie być "ustami" PiS, potwierdzają inni politycy tej partii. Tyle że ma być usunięty dyskretnie. - Oficjalnie będzie to wynikało z obowiązków wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego i przygotowań do eurowyborów w 2009 roku - wyjaśnia informator dziennika. - Wcześniej było umówione, że rzecznikiem PiS może zostać Paweł Zalewski - mówi Leonard Krasulski, jeden z bliskich premierowi polityków PiS. - Zalewski jest dobrze postrzegany medialnie, potrafi spokojnie i racjonalnie tłumaczyć nasze poczynania - dodaje Krasulski. Potwierdza też "wysoki stan rozgoryczenia" w PiS przegranymi wyborami. - Premier w rozmowie ze mną w cztery oczy w Elblągu powiedział, że jeśli przegramy, to bierze to na siebie, bo niepotrzebnie poszedł chory na debatę z Tuskiem - mówi Krasulski. Ale posłowie PiS pretensje mają do sztabu wyborczego, nie do premiera: "Dostał pan SMS-a wyborczego wyśmiewającego PiS?" - pyta zdenerwowany jeden z nich. - Wszyscy dostali, to była świetnie zorganizowana akcja, a nam takich właśnie chwytów zabrakło - mówi wzburzony. Zdaniem innego posła, sztabowcy PiS w ogóle nie wykorzystali internetu. - Nasza młodzieżówka powinna śledzić blogi i fora internetowe i reagować na to, co tam się ukazywało, a my nie zrobiliśmy nic - skarży się rozmówca "Dziennika". Zmiany nie ograniczą się tylko do Bielana. Z szefowaniem klubu pożegna się . Główny zarzut stawiany Kuchcińskiemu to brak riposty na emocjonalne wystąpienie w Sejmie Beaty Sawickiej, która przyjęła łapówkę od agenta CBA podającego się za biznesmena. - Nie doceniliśmy tego - przyznaje jeden z parlamentarzystów. Na stanowisko szefa klubu powróci więc po dymisji rządu wicepremier Przemysław Gosiewski, który w wyborach znokautował swoich rywali w Kielcach.