Do nietypowego zdarzenia doszło w niedzielę, po południu. Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza nr 11 Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie poinformowała, że interweniowała przy pożarze samochodu. Prawdopodobną przyczyną pojawienia się ognia mógł być grill wieziony przez kierowcę. Problem w tym, że nie był dogaszony: żarzyły się na nim węgielki. Jak podaje Radio Zet, właściciel auta potwierdził, że grill był w jego samochodzie. Twierdził, że ugasił go wodą, a potem schował w bagażniku. Dopiero później zobaczył, jak z auta wydobywa się dym.