Halina G., ps. "Inka", została wcześniej skazana na 8 lat więzienia za pomoc w zabójstwie byłego ministra sportu Jacka Dębskiego. Od wyroku odwołał się prokurator, który chce łagodniejszej kary dla Haliny G. Argumentuje, że należy jej się nadzwyczajne złagodzenie kary, bo bez jej udziału nie udałoby się wyjaśnić tej zbrodni. "Inka" wskazała zleceniodawcę Jeremiasza Barańskiego, ps. "Baranina", i zabójcę, Tadeusza Maziuka, ps. "Sasza". Prokurator chce zmniejszenia kary do 5 lat więzienia. Od wyroku odwołują się też walczący o całkowite uniewinnienie obrońcy "Inki" oraz pełnomocnik wdowy po Dębskim, który od początku chciał dla niej kary 25 lat więzienia - za współudział, a nie pomocnictwo w zbrodni. Jacek Dębski został zastrzelony w kwietniu 2001 roku przed warszawską restauracją Casa Nostra. Zabójstwo zlecił przebywający w Wiedniu Jeremiasz Barański, który w maju zeszłego roku powiesił się w celi aresztu śledczego w Wiedniu. "Sasza" w dzień po przestawieniu mu zarzutów zabójstwa także popełnił samobójstwo.