Na pomysł wpadli członkowie komisji etyki poselskiej. Prace nad dokumentem ruszą po wakacjach, a materiały zbiorą poproszeni przez posłów eksperci. - Zwrócimy się do specjalistów, którzy opracowali zbiór zasad obecnie obowiązujących parlamentarzystów, m.in. do prof. Jacka Hołówki czy księdza prof. Andrzeja Szostka - zapowiada w rozmowie z "Newsweekiem" Sławomir Rybicki (PO), przewodniczący komisji. Opis poselskich ekscesów będzie uzupełniony komentarzem, jakie konkretnie dobre obyczaje zostały w każdym przypadku naruszone. Raport może stać się podstawą do wprowadzenia zmian w Zasadach Etyki Poselskiej. Członkowie komisji etyki zastanawiają się m.in. nad ustanowieniem nowej sankcji wobec posłów, którzy przynoszą wstyd Sejmowi - obowiązkowych publicznych przeprosin. Najdalej w swych propozycjach idzie Franciszek Stefaniuk (PSL). - Marzy mi się wprowadzenie punktów karnych dla sejmowych rozrabiaków. Po uzbieraniu pewnej puli punktów powinno się odbierać mandat parlamentarzysty - proponuje polityk PSL, ale zastrzega, że to wymagałoby zmiany konstytucji. Teraz posłowi można jedynie zwrócić uwagę, udzielić nagany lub upomnienia - przypomina "Newsweek". Z kolei Elżbieta Witek (PiS), która we wrześniu obejmie przewodnictwo komisji etyki, zapowiada, że będzie zwoływać posiedzenia przynajmniej dwa razy w tygodniu, a nie - jak to miało miejsce dotychczas - raz na dwa tygodnie. - Sprawy, które do nas trafiają, czekają na rozpatrzenie po 4-5 miesięcy. Gdy w końcu rozstrzygamy spór, nikt już nie pamięta, o co chodziło - przekonuje Witek.