Sposób przekazania gangstera polskiej stronie to skrzętnie skrywana tajemnica. - Niemczyk zostanie przewieziony jak niebezpieczny przestępca z najwyższymi środkami bezpieczeństwa - enigmatycznie wyjaśnia wiceszef policji, Eugeniusz Szczerbak. - Przecież nie będę uprzedzał jego ewentualnych pomocników - tłumaczy, odmawiając zdradzenia szczegółów. Po gangstera - jak udało się ustalić reporterowi RMF - pojedzie specjalna grupa, która została powołana w komendzie głównej do poszukiwań Niemczyka. Polecą samolotem, by do minimum zmniejszyć próbę odbicia więźnia. Asystować im będzie najprawdopodobniej grupa antyterrorystów, specjalnie przeszkolonych do walk na pokładzie. Na Niemczyka czeka już cela w katowickim areszcie. Gangstera zatrzymano w przypadkowo w Niemczech 27 kwietnia, przy jednym ze sklepów w miejscowości Mainz. Zauważyła go przypadkowa osoba, która poinformowała policję. Zaniepokoić miało ją "podejrzane zachowanie" gangstera. Niemczyk miał przy sobie fałszywe dokumenty; został zidentyfikowany na podstawie odcisków palców. Gangster był poszukiwany od października 2000 roku, kiedy to uciekł z więzienia w Wadowicach. Ciąży na nim 16 zarzutów kryminalnych. Podejrzany jest m.in. o zabójstwo bossa gangu pruszkowskiego Andrzeja Kolikowskiego, ps. Pershing, oraz o zabójstwo byłego komendanta policji, gen. Marka Papały. Zarzuca się mu także kierowanie zbrojną grupą przestępczą działającą na Podbeskidziu pod koniec lat 90, napad na konwój Prosper Banku w Bielsku-Białej, w czasie którego gang ten ukradł 600 tys. zł, a także porwania dla okupu biznesmenów z Podbeskidzia.