- Straty na istniejącej sieci dróg wynoszą 1 mld 300 mln zł. Takie pieniądze trzeba wydać, żeby doprowadzić te zniszczone i zalane drogi do stanu przed powodzią - powiedział Hadaj. Według Dyrekcji, największe szkody występują na Śląsku, Małopolsce, a także w okolicach Sandomierza. Rzecznik GDDKiA dodał, że Dyrekcja wydała już 16 mln zł na usuwanie bieżących szkód związanych z powodzią. Wydatki były realizowane od pierwszej fali powodziowej. Jak powiedział Hadaj, nowe inwestycje, przerwane z powodu powodzi, zaczynają być ponownie realizowane. - Będą opóźnienia, ale nie są one takie, jakich się spodziewaliśmy na początku powodzi. Wtedy myśleliśmy, że te opóźnienia na większości inwestycji będą sięgały nawet pół roku. W tej chwili jest tak, że będą one sięgały kilkunastu dni, może kilku tygodni - powiedział Hadaj. Jak podkreślił, inwestycje związane z Euro 2012, przede wszystkim na południu Polski, czyli autostrada A1 i A4 "będą zrealizowane na czas, czyli na Euro".