Na szczęście po dramatycznej nocy powoli stabilizuje się sytuacja w powiecie ropczycko-sędziszowskim i samych Ropczycach, gdzie w czwartek na skutek intensywnych opadów deszczu wylała lokalna rzeka Wielopolka. SPRAWDŹ PROGNOZĘ DLA SWOJEGO REGIONU Zalała ona i podtopiła około 400 domów. Ewakuowano ok. 600 mieszkańców. Jest też jedna ofiara śmiertelna - mężczyzna w średnim wieku, mieszkaniec wsi Brzeziny. Jego ciało znaleziono na brzegu. Dziś rano znacznie obniżył się poziom rzeki w Brzeźnicy do stanu przekraczającego stan ostrzegawczy o pół metra. Opadła także woda w samych Ropczycach, która jeszcze w nocy w centrum miasta sięgała 1,5 metra. W części miasta wyłączony jest prąd i gaz. W dalszym ciągu nieprzejezdna jest droga krajowa nr 4. Pod wodą znajduje się wiele innych odcinków dróg w regionie. Zaplanowano zebranie sztabu kryzysowego, który podejmie decyzje dotyczące dalszych działań. W dalszym ciągu obowiązuje alarm powodziowy w powiatach: dębickim, ropczycko-sędziszowskim, strzyżowskim i brzozowskim. Pozostałe rzeki regionu nie zagrażają na razie wylaniem, jednak spodziewany jest wzrost ich poziomów, na skutek spływania do ich koryt wód z innych rzek i regionów. Alarm powodziowy ogłoszono też w Jasienicy Rosielnej w pow. brzozowskim. Dotarła tam fala powodziowa na rzece Stobnica i zalała kilka domów. Powódź na Podkarpaciu. Zobacz! Dolny Śląsk Ostatnia burza, która przeszła nad Dolnym Śląskiem na szczęście nie wyrządziła większych szkód. W 24 miejscach woda w rzekach przekracza poziom alarmowy. Na takiej samej ilości wodowskazów jest stan ostrzegawczy. Prognozy pogody na dziś są bardziej optymistyczne. Wprawdzie jeszcze za wcześnie, żeby odetchnąć z ulgą, ale najgorsze wydaje już minęło. Do północy nad całym Dolnym Śląskiem grzmiało i padał deszcz, w niektórych miejscach poziom wód zaczął rosnąć. Na szczęście po kilku godzinach ulewy ustały a rzeki zaczęły tracić nagromadzoną deszczówkę. W tej chwili nie pada a stany alarmowe na rzekach powoli przechodzą w ostrzegawcze. Wciąż bardzo niebezpiecznie jest w pobliżu naszej południowej granicy. Liczba ofiar powodzi w Czechach wzrosła do 12 osób. Na razie jednak, jak oceniają specjaliści z IMGW, czeskie rzeki nie grożą Polsce. Na wszelki wypadek jednak w stan pogotowia postawione zostały sztaby w województwach opolskim i śląskim.