Wojewoda, który na sesji sejmiku wojewódzkiego przedstawił informację o skutkach powodzi w regionie, poinformował, że na zbiorcze szacunki strat w Małopolsce jest jeszcze za wcześnie, bo najbardziej dotknięte rejony wciąż walczą z wodą. Według jego informacji 70 proc. obszaru województwa małopolskiego zostało dotknięte skutkami powodzi w tym trzy największe miasta: Kraków, Tarnów i Nowy Sącz. Wały na rzekach zostały uszkodzone w 96 miejscach, uaktywniły się 334 osuwiska, w wyniku czego zostało zniszczone 402 budynki. Woda uszkodziła 15 zakładów wodociągowych, trzy oczyszczalnie ścieków, ok. 1,5 tys. studni indywidualnych. Podtopionych lub zalanych zostało ponad 330 placówek oświatowych. - Akcja ratunkowa nie została zakończona, bo komunikaty meteorologiczne na najbliższe dni są niekorzystne . Szczurowa i Szczucin, to miejsca, gdzie nadal walczy się z powodzią. Tam nie ma jeszcze szacunków strat, nie wypłacane są jeszcze zasiłki - dodał Kracik. Zwrócił się do radnych wojewódzkich z apelem o podjęcie natychmiastowych działań związanych z uszczelnianiem wałów na rzece Uszwicy i Breń w tym rejonie. Zdaniem Kracika priorytetem musi być także naprawa 13 wyrw w wałach wiślanych. Na terenie Krakowa - jak dodał - wały te powinny mieć jednego administratora w miejsce kilku, co skończyłoby spory kompetencyjne. Wojewoda poinformował, że w wyniku zniszczeń domów przez osuwiska w Lanckoronie będzie trzeba zbudować w innym miejscu dwie nowe małe wioski, bowiem badania geologiczne na największym osuwisku wykluczają odbudowę na tym terenie. - Sekwencja badań brzmi jak wyrok, w związku z czym nie ma odwrotu, więc musimy zrobić wszystko, żeby ci lidzie nie zostali sami - dodał Kracik. Wojewoda zaapelował do małopolskich radnych, żeby w obliczu strat powodziowych ponowne rozważyli zaplanowane inwestycje infrastrukturalne, na które zarezerwowano środki unijne w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego (MRPO) i przeznaczyli je na przedsięwzięcia związane z odbudową szkód popowodziowych. Jego zdaniem przez przesunięcie tych środków można byłoby uzyskać prawie 140 mln euro. - Decyzją i działaniem byłoby to, gdybyśmy mogli wobec tego ogromu strat rozważyć zmianę celów. Te około 140 mln euro macie w rękach i możecie ich użyć - apelował wojewoda.