- Nie spodziewałbym się wielkich rewelacji po powrocie tego człowieka do Polski - tak tę sprawę komentuje jeden z funkcjonariuszy z Centralnego Biura Śledczego, z którym rozmawiał reporter RMF. Piotr Sz. nie należał do mafijnej wierchuszki. Był kimś w rodzaju pionka, pomocnika, który podejmował ważniejszych lub mniej ważnych gangsterów w swoim domu w Zakopanem. To on rzeczywiście dał schronienie Niemczykowi i Boguckiemu, kiedy ci przyjechali wykonać wyrok na Pershingu. - Być może to właśnie wtedy któryś z zabójców opowiedział gospodarzowi o okolicznościach zabójstwa generała Papały. To jednak mało prawdopodobne - powiedział jeden z policjantów. Wiedza Piotra Sz. może się za to okazać bardzo przydatna w ustaleniu miejsca pobytu Ryszarda Niemczyka, bardzo groźnego przestępcy, który uciekł z wadowickiego więzienia i do tej pory skutecznie ukrywa się przed polskim FBI. Sz. wyjechał z kraju prawie natychmiast po ucieczce gangstera. Według nieoficjalnych informacji to właśnie Piotr Sz. miał urządzać Niemczyka i Boguckiego w meksykańskim kurorcie Kankun. Wniosek ekstradycyjny dla Piotra Sz. został już wysłany. Pozostało kilka formalności, które zadecydują o tym, jak szybko świadek znajdzie się w rękach polskiego wymiaru sprawiedliwości.