- Złożenie skarg przeciw Polsce może negatywnie wpłynąć na dialog polsko-niemiecki, a w perspektywie długoterminowej zakłócić relacje polsko-niemieckie - czytamy w oświadczeniu polskiej minister. Jak dodała w oświadczeniu minister, jeżeli ta informacja potwierdziłaby się, byłaby to próba odwrócenia moralnej odpowiedzialności za skutki II wojny światowej. -Wojny, która rozpoczęła się od agresji III. Rzeszy na Polskę i która przyniosła niepowetowane straty i cierpienia Narodowi i Państwu polskiemu - napisała szefowa MSZ. Fotyga zaznaczyła także, że należy przypomnieć, iż przesiedlenia ludności niemieckiej były wynikiem decyzji Rządów Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i ZSRR. Pruskie Powiernictwo, niemiecka spółka domagająca się dla przesiedlonych Niemców odszkodowań bądź zwrotu majątków, złożyło w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu zapowiadane od lat pozwy przeciwko Polsce. Pełnomocniczka niemieckiego rządu ds. współpracy z Polską Gesine Schwan ostro skrytykowała złożenie tych pozwów. W piątek prezydent Lech Kaczyński uznał to za zagrożenie dla stosunków polsko- niemieckich. - Takie procesy mają rujnujący wpływ na relacje między dwoma europejskimi państwami - powiedział Kaczyński w Brukseli, gdzie przebywał na szczycie UE. Przewodnicząca (BdV) Erika Steinbach potępiła pozwy odszkodowawcze Pruskiego Powiernictwa przeciwko Polsce - podała w sobotę agencja dpa. - Powiernictwo jest odrębną organizacją i nie można jej utożsamiać z działalnością całego Ziomkostwa Ślązaków - wyjaśniła Steinbach, dodając, że ziomkostwa są autonomiczne. , Rudi Pawelka, wchodzi z urzędu jako szef Ziomkostwa Ślązaków w skład liczącego 48 osób federalnego zarządu BdV. Odpowiadając na pytanie, czy pozwy staną się obciążeniem dla niemiecko-polskich stosunków, Steinbach zaznaczyła, że "wiele spraw, które doprowadziły do zachwiania stosunków między obydwoma krajami, wyszło od strony polskiej". Jej zdaniem, inne kraje podchodzą do tematu wypędzeń inaczej niż Polska i postępują też inaczej z wypędzonymi z tych krajów Niemcami. - Polska znajduje się obecnie wśród tych krajów na szarym końcu - powiedziała Steinbach. W ocenie szefa sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Pawła Zalewskiego (PiS), dobrym znakiem jest to, że władze niemieckie skrytykowały i odcięły się od roszczeń Powiernictwa Pruskiego. Jak przyznał na konferencji prasowej w sobotę, nie jest to wydarzenie, które ma charakter międzypaństwowy, trzeba zachować właściwe proporcje, ale Polska jest na takie sprawy wyczulona. Zalewski dodał jednak, że w sytuacji, kiedy zaistnieje taka potrzeba państwo polskie powinno udzielić wszelkiej pomocy prawnej osobom, które roszczeniami Powiernictwa Pruskiego zostaną dotknięte. - Będziemy bardzo uważnie monitorować sytuację w Strasburgu - mówił. Jednocześnie podkreślił, że jest to akcja grupki osób, mającej charakter marginalny, która nie zyskała poparcia żadnego ugrupowania politycznego w Niemczech ani rządu niemieckiego.