Sprawa fałszywego wpisu posła Przemysława Wiplera obiegła polski internet w środę wieczorem. Wówczas to internauci zaczęli rozsyłać kadr z anteny kanału informacyjnego telewizji publicznej, na którym dziennikarz prezentował rzekomy post polityka Konfederacji dotyczący śmierci Tomasza Komendy. "Polska żyje ledwo, Komenda już nie" - taką treść pojawiła się na ekranie znajdującym się za prezenterem. Autorem wpisu na platformie X było fałszywe konto "ChlopWciazy", które podszywa się pod posła z opisem "Przemysław Wipler Nowy Prezydent Warszawy". Na materiał szybko zareagował sam zainteresowany, który zagroził telewizji publicznej konsekwencjami prawnymi. "Hej TVP Info - wzięliście materiał z troll konta jakiegoś anonima i przypisaliście mi jego podłą wypowiedź. Atakujecie mnie kłamstwem w podły sposób, bo jestem kontrkandydatem Rafała Trzaskowskiego na prezydenta Warszawy? Gdzie ta nowa jakość? Naruszyliście moje dobra osobiste i pomówiliście mnie. Proszę o natychmiastowe przeprosiny na antenie i sprostowanie, albo widzimy się w sądzie" - napisał. Kilka chwil później poseł dopisał - "Przeprosiny albo pozew. TVP Info - pokajajcie się i naprawcie błąd, albo pojadę z Wami". TVP przeprasza za wpadkę. Wipler: Reakcja była prawidłowa Po blisko trzech godzinach od emisji wpisu w sieciach społecznościowych oraz na antenie telewizji TVP Info zaprezentowany został specjalny komunikat. "Bardzo przepraszamy Pana Posła Przemysława Wiplera za przypisanie mu wypowiedzi dotyczącej śmierci Tomasza Komendy umieszczonej na fałszywym koncie 'Przemysław Wipler Nowym Prezydentem Warszawy'. Jednocześnie zapowiadamy, że stosowne przeprosiny zostaną również opublikowane na antenie TVP Info" - czytamy. Kilka godzin później na profilu posła Konfederacji pojawił się kolejny komentarz odnoszący się do wpadki. Polityk podkreślił, że jest zadowolony z reakcji i nie chce wyciągania konsekwencji od pracowników. "Wczoraj około 22:45 zadzwonił do mnie pan Paweł Moskawlewicz, dyrektor TVP Info, z przeprosinami za 'karygodny błąd'. Powiedział, że zaraz przeproszą mnie zarówno w mediach społecznościowych jak i na antenie. Powiedział też, że wyciągną konsekwencje personalne z zaistniałej sytuacji. Słowa dotrzymał, przeprosiny wyemitowano" - stwierdził. "Jego reakcja była prawidłowa - tak to powinno działać. Jeśli cała ta sytuacja nie była zamierzona - a tak to wygląda, to mam prośbę, by nie karać pracowników, którzy popełnili błąd. Błędy zdarzają się każdemu z nas, czasem nawet bardzo poważne. A to było głupstwo, choć w bardzo poważnym kontekście - śmierci człowieka, któremu źle działające państwo i sądy złamały życie" - dodał. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!