Mularczyk powiedział na konferencji prasowej w piątek, że jego klub chce zwołania posiedzenia komisji "w celu uzyskania wyjaśnień ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, na temat kolejnej wpadki MSZ-u, która doprowadziła do ujawniania białoruskich opozycjonistów reżimowi Łukaszenki". Zdaniem polityka SP "wielu urzędników, dyplomatów" w resorcie spraw zagranicznych, którzy - jak mówił Mularczyk - "są promowani przez ministra Sikorskiego", ukończyło szkołę dyplomacji w Moskwie. - Czy Radosław Sikorski wie, kto pracuje w MSZ i czy ma kontrolę nad swoimi służbami dyplomatycznymi, skoro raz po raz dochodzi do tak dramatycznych wpadek, że polskie służby dyplomatyczne zamiast wspierać prawa człowieka, wspierać białoruską opozycję, tak naprawdę jej szkodzą - mówił Mularczyk. Deklaracje mogą im zaszkodzić? "Rzeczpospolita" napisała w czwartek, że MSZ "wysłało ok. 30 opozycjonistom deklaracje podatkowe PIT z sumami, jakie otrzymali od polskiej dyplomacji". Według "Rz" dokumenty zostały podpisane przez urzędniczkę z Wydziału Planowania i Realizacji Budżetu Biura Administracji MSZ i nie opiewają na duże sumy. Rozmówcy "Rz" ocenili, że białoruskie władze mogą uznać takie dokumenty za dowód nielegalnego finansowania opozycji z zagranicy. MSZ: To stała praktyka Resort spraw zagranicznych tłumaczył w czwartkowym komunikacie, że wypłacił diety poniżej 600 złotych dla działaczy organizacji niezależnych na Białorusi za ich udział w oficjalnej Konferencji Społeczeństwa Obywatelskiego przy okazji Szczytu Partnerstwa Wschodniego UE we wrześniu 2011 r. Wydarzenia te były współorganizowane przez MSZ w ramach polskiej prezydencji w Radzie UE. Według MSZ diety wypłacono tylko kilku osobom, a ich wypłata dla uczestników konferencji, w tym z Białorusi, jest stałą praktyką. "Ich aktywny udział w Konferencji UE był jawny, publiczny, większość z tych osób spotykało się podczas Szczytu Partnerstwa Wschodniego z politykami z UE i z mediami" - podkreślono w komunikacie. Diety te - dodał resort spraw zagranicznych - "nie dotyczyły zatem nieakceptowanego przez prawo białoruskie zagranicznego wsparcia na projekty pozarządowe".