Rafał był wyczekanym dzieckiem swoich rodziców. Przyszedł na świat po latach starań i godzinach modlitw. Jest spokojnym, zrównoważonym człowiekiem, w szkole zawsze był dobrym uczniem. Rafał po liceum wybrał studia informatyczne. Podczas pisania pracy licencjackiej okazało się, że chłopak zachorował. Nie wyglądało to na nic groźnego, to zwykły kaszel. Lekarz stwierdził zapalenie płuc i przepisał antybiotyki. Te jednak nie zadziałały, a wręcz przeciwnie - objawy tylko nasiliły się. Kolejne diagnozy przypominały loterię - lekarze podawali leki na astmę czy alergię. Wszystko na nic. Dopiero biopsja wskazała na prawdziwego wroga Rafała - chłoniak Hodgkina - nowotwór złośliwy o złych rokowaniach. Co gorsza, rana powstała po wycięciu tkanki do biopsji, nie chciała się goić.W kwietniu 2016 r. zaczęła się walka na śmierć i życie. Rafał podjął leczenie w szpitalu w Katowicach. Był coraz słabszy, stracił włosy i dobry nastrój. 26-latek odbył wiele terapii, nie sposób wymienić wszystkich procedur. Chłopak przeszedł przez cykle radio- i chemioterapii, autoprzeszczep komórek macierzystych, podawano mu też lek Adcetris. Każda z tych terapii okazała się nieskuteczna. Cała nadzieja Rafała tkwi w leku Nivolumab, który na chłoniaka Hodgkina nie jest refundowany przez NFZ. Koszty leczenia przekraczają możliwości Rafała i jego rodziców. 26-latek musi przyjąć przynajmniej osiem dawek preparatu. Na to potrzeba 95 tys. zł. Zbiórka, prowadzona za pośrednictwem strony fundacji Się Pomaga, dobiega końca.Rafał zgromadził już 90 proc. funduszy. Chłopak ma nadzieję, że dzięki mobilizacji internautów uda się zebrać brakującą kwotę. Rafał teraz ściga się ze śmiercią i z czasem, ale jest na ostatniej prostej. W dobiegnięciu do mety, możesz pomóc i ty! Wystarczy wejść na stronę fundacji Się Pomaga.